Cały rok na światłach

Pisz o czym chcesz

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
simon
Oldboy
Posty: 5437
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 07:05
Kontaktowanie:

Postautor: simon » 05 listopada 2007, 13:18

Mikey pisze:Ta bezceremonialna pewność z jaką prezentujesz swoje racje szanowny simonie nie zmieni mojej opinii na niniejszy temat

zmiana Twojej opinii także nie zmieniłaby przepisów - jest zatem bez znaczenia czy ją zmienisz jak i to jak bardzo ja jestem pewny siebie

a juz na pewno nie demagogiczne zagrywki w stylu "jazda z klaksonem", "żagiel na dachu" itp. :? Efektowne ale malo efektywne...

Dlaczego stawiasz tezę, że żagiel na dachu nie uczyniłby Cię bardziej widocznym na drodze - co w jakże prostolinijny sposób uznajesz za koronny argument "za" światłami? zdecyduj się - albo bezpieczeństwo ponad wszystko albo nie...

Tradycyjnie mógłbym w tym samym sarkastycznym tonie zapytać: po co wogóle nam światła, kierunkowskazy, klaksony itd.

światła do "czynienia się bardziej widocznym w dzień", klakson do trąbienia na laski, kierunkowskazy do szpanowania "awaryjnymi" podczas piukania pilotem od alarmu - jeśli chcesz... bo ja osobiście wolę zastosowanie do tego, do czego zostały stworzone i wymyślone...

O ius cogens i ius dispositivum już Ci kiedyś pisalem i ten wywód o szkodliwości przepisow "sztywnych" jest ułomny wlasnie o brak argumentów za nimi przemawiających.

Ależ może poszukajmy (udowodnijmy) sztywnych argumentów "za" takimi przepisami - zamiast doszukiwać się jakichkolwiek przeciw... Bo jak narazie jak chcesz znaleźć "dowody" poza demagogicznymi - to z przykrością, ale... się zawiedziesz. Czekamy na statystyki:

Podajecie przykład Austrii, ja będę podawal przykład Szwecji i tak możemy sobie pogawędzić...

Ok gawędźmy - ja dam przykładów tak powiedzmy z 20 na początek (nie chce mi się wymieniać - ale dla wyjaśnienia reszta "starego" świata) - czekam na Twoje

A przy okazji - w Anglii jeźdżą po prawej stronie i jest mniej wypadków niż w Polsce - zmieniamy? argument koronny w końcu...


Na razie wciąz nie wiem jaka jest zależnośc między większa ilościa wypadków a wlączonymi światlami. Bo statsy statsami a dokładnych wyjasnień nie uraczyliśmy.

problem w tym, że należy wskazać zależność między zmniejszeniem ilości wypadków a przepisem o włączonych światłach - samo wykazanie neutralności przepisu nie czyni go zasadnym. Przypominam, że to jest koszt - wbrew pozorom astronomiczny - tak dla "kieszeni" jak i środowiska. Nie wystarczy to, że "nic nie zmiania" - a po argumenty zgłosiłbym się do krajów o wiele bardziej podejrzewanych o logikę w działaniu niż Polska...

Bliska mi osoba nawet w ciągu dnia nie widzi dość dobrze, a już tym bardziej w ciągu dnia pochmurnego/deszczowego nie widzi dobrze samochodów przy przechodzeniu przez jezdnię. Włączone światła samochodów pomagają jej je zobaczyć i cała ta tyrada o oślepianiu/zużywaniu energii/efekcie cieplarnianym itd itd po prost mnie j...!

Zapewniam Cię, że nakaz używania świateł w "dnia pochmurnego/deszczowego" jest, był i będzie i nijak się ma do omawianego przepisu - bo zaraz zaczniesz pisać iż nakaz używania świateł w nocy jest argumentem za nakazam używania świateł w dzień...

Zapewniam Cię jednocześnie - że bliskiej Ci osobie dalece bardziej pomógłby wspomniany wcześniej nakaz trąbienia przed przejściem (albo stale) a żagiel to już na 100%. Oczywiście nawet nie bierzesz pod uwagę, że pewnie gdyby poi prostu szanować i egzekwować "STARE" przepisy i tak bezpieczniej byłoby gdyby jeździli po mieście 50 bez świateł niż 90 na światłach.

Czy zgodzisz się także z argumentami rodzin niewidomych, że jazda z włączonym klaksonem MUSI BYĆ OBOWIĄZKOWA bo moja babcia nie widzi aut na światłach?





Pomyśleć że nagle ci wszyscy kierowcy którzy tak bunczucznie protestują zaczeli sie martwić efektem cieplarnanym!!! Co nie przeszkadza im oczywiście odpalac wozu i produkować spalin kiedy jadą spod domu do kiosku za rog po gazetę... Żenua!

Jazda do kiosku jest moim prawem, z którego mogę jeśli chcę zrezygnować - światła obowiązkiem...

Po gazety ani "za róg" nie jeżdżę - za to miesiąc w miesiąc odbywam wycieczki po około 3-5 tysięcy kilometrów z przeciętnym spalaniem 2% większym. Dla mnie niewiele - około 10-15 litrów paliwa miesięcznie. Tak czynią wszyscy mieszkańcy mojego bloku - a po gazety nie zauważyłem by ktoś z nich jeździł... Niech to będzie mniej/więcej z 50 samochodów z powiedzmy (żeby nie przegiąć) 5 litrów przepału - 250 litrów miesięcznie (i to na "grubych" liczbach) do jakich jazd po gazety Ty chcesz porównywać... Popatrz na te godzinowe korki "dobrze widocznych samochodów" z prędkością średnią 5 km/h przez cały czerwiec, lipiec, sierpień i wrzesień na mieście... O czym ty wogóle mówisz...


Skoro ten przepis umozliwił części pieszym szybsze zauważenie samochodów to znaczy ze osiągnąl swoj cel!

Umożliwia również części kierującym późniejsze zauważenie (nieoświetlonych przecież) pieszych - znaczy - osiągnął cel odwrotny od zamierzonego.

Cała dyskusja wzięła nsię niestety stąd - że właśnie owego celu nie osiąga, do czego analityce powoli dochodzą...


Ps. Czy bliska Ci osoba ze słabym wzrokiem chodzi w kamizelce odblaskowej? Czemu nie wprowadzisz wobec niej takiego "nakazu" skoro się o nią tak troszczysz na drodze? Czy będziesz się kłucił, że jej bezpieczeństwo spadnie? Dlaczego ja muszę "musieć" żeby ktoś nic nie musiał? Jest osobą niepełnosprawną, rozumiem, współczuję i życzę jak najbezpieczniejszych rozwiązań drogowych, oraz rozważnych kierowców.




Awatar użytkownika
Mikey
Senior
Posty: 3547
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 10:41
Lokalizacja: Z Lans Ekipy
Kontaktowanie:

Postautor: Mikey » 05 listopada 2007, 15:25

Don pisze:Rozumuję logicznie - martwy jest taki, co nie jest przestrzegany

Wybacz ale przy takiej logice przepis sankcjonujący pozbawienie kogoś życia jest... martwy bo i tak niektorzy go nie przestrzegają i zabijają... A skoro "martwy" to rozumiem że należałoby go znieść skoro zabójstwa, gwałty, pobicia są codziennością w spoleczeństwie.
Nie jestem prawnikiem, nie interesują mnie (no i nie znam ich) definicje naukowe odnośnie "martwego przepisu" - też nie jestem zobowiązany znać

Ale używasz tego zwrotu, więc albo znasz jego znaczenie albo używasz go w ciemno nie wiedząc dokladnie jaka jest jego definicja...
Brzeg to Ziemie Odzyskane - szczególnie latem kupa Niemców - Ci walą gromadnie bez świateł. Jakoś drogówka nie może , nie chce, wali ich to , nudzi, sami są przekonani o durnowatości przepisu , a może o sezonowości - czyli niezbyt interweniuje

A Łódź jest Ziemią Obiecaną i znam conajmniej dwa przypadki gdy znajomi dostali mandat za nieprzestrzeganie tego przepisu. Więc może policja w Brzegu jest leniwa?
O wiele niebezpieczniejszą rzeczą jest jazda po pijaku (chyba nie ma wątpliwości) - a liczby pijanych durniów za kierownicą szokują. Tym się ludzie nie przejmują , a światłami będą!!!

Ale jacy ludzie? Kto konkretnie się nie przejmuje? (poza owymi pijanymi kierowcami) Nie wiem czy to było do mnie, mam nadzieje ze nie (nie wiem skąd taka teza że nie przejmuję się pijakami na drodze). Koleżanka ze szkoły mieszkająca piętro pode mną zostala potrącona przez pijanego kierowcę-do dzis jest kaleką i zapewniam Cię że przejmuję sie tym do dziś za każdym razem kiedy ją widzę. Poza tym nie widzę powodu nie przejmowania się wycięciem starego drzewa pod moim domem tylko dlatego ze w Amazonii wycinają lasy.
Nie nastawiasz się psychicznie - każdy ma światła! - - zawsze znajdzie się taki , który nie będzie miał czyli dla mnie zniesienie nakazu, a pozostawienie dowolności (chcesz jedź - a nie to nie) jest lepsze

A kto się nastawia? Uważnym trzeba być zawsze. Zawsze znajdzie się taki który nie zapali ich wieczorem, w czasie deszczu, mgły. Tylko to nie jest kwestia sensownosci przepisu a wzmozonej kontroli na drogach i egzekwowania przepisów. Uważasz że dowolność jest lepszym wyjściem? O godz 18-19 we wrześniu połowa będzie jechala na światłach a połowa nie, o 12 w dzień w czasie mżawki dwóch właczy swiatła dziesięciu nie- jaki jest wówczas sens nakazu wlączania świateł przy tzw "gorszej widocznosci"? Kto decyduje kiedy zapada zmierzch, kiedy jest pochmurno a kiedy nie do konca? Każdy będzie sobie interpretowal jak chce a delikwent zatrzymany przez drogówkę będzie mógł spokonie tlumaczyć się ze przeciez widocznosc jest dobra, a słońce to jeszcze gdzies tam sie przebija pzez chmurne niebo albo wystaje lekko zza horyzontu, więc o zmierzchu nie mam mowy...
Mikey- jeśli uznajesz argumenty Simona za demagogiczne, to Twoje wydają się być kuriozalne. (z całym szacunkiem dla bliskiej Ci osoby)
Jeśli bezpieczeństwo pieszego i jego psychiczny komfort przy przechodzeniu przez jezdnię jest dla Ciebie kuriozalny no to trudno mi z tym stwierdzeniem polemizować :?
Dlaczego stawiasz tezę, że żagiel na dachu nie uczyniłby Cię bardziej widocznym na drodze - co w jakże prostolinijny sposób uznajesz za koronny argument "za" światłami? zdecyduj się - albo bezpieczeństwo ponad wszystko albo nie...
Nie postawiłem takiej tezy-nie wmawiaj mi tego. Dalej brniesz w szyderczy ton (a za dobrze Cię znam żebym mógl miec wątpliwości 8) ). Starasz się za wszelką cenę żebym uznal Twoje radykalno-abstrakcyjne pomysły za swój argument "za" bezpieczenstwem na drodze. Otóż oprócz czerni i bieli są szarości. Ty chcesz mi przypisać wylacznie czerń-żagle na dachu, klaksony, chuje buje i coś jeszcze. Z rewanżu nie skorzystam, bo nie widze sensu "licytowania się" na androny.
Ależ może poszukajmy (udowodnijmy) sztywnych argumentów "za" takimi przepisami - zamiast doszukiwać się jakichkolwiek przeciw..

Argumenty "za" przepisami sztywnymi podałem powyżej (kwestia dowolnej interpretacji przez kierowcę pojęcia np; zachmurzony dzień)
A przy okazji - w Anglii jeźdżą po prawej stronie i jest mniej wypadków niż w Polsce - zmieniamy? argument koronny w końcu...
I znów szydera... choć w Angli jeżdzą akurat po lewej stronie :wink:
Jazda do kiosku jest moim prawem, z którego mogę jeśli chcę zrezygnować
A jaki to jest argument??? Na ŁKS jeżdzisz samochodem choć mieszkasz 5 minut od stadionu i jakoś nie słyszalem zebyś zrezygnowal z przyjazdu autem na mecz z przyczyny innej niż wiadoma :wink: Prawda jest taka, że ten nagły przypływ troski o naturalne środowisko jest picem na wodę w waszych argumentach, laską którą się podparliście.
Umożliwia również części kierującym późniejsze zauważenie (nieoświetlonych przecież) pieszych - znaczy - osiągnął cel odwrotny od zamierzonego.
I potwierdzisz to w swojej długiej praktyce kierowcy ze gorzej widzisz pieszych przy włączonych swiatlach? Bo ja mogę z ręką na sercu stwierdzić ze jako pieszy widze lepiej samochody oświetlone, jakos nie odczułem natomiast za kierownicą dyskomfortu w spostrzeganiu pieszych .
Dlaczego ja muszę "musieć" żeby ktoś nic nie musiał?

Dlatego kolego ze w samochodzie w starciu z pieszym jesteś w uprzywilejowanej sytuacji! Możesz równiez nie zatrzymywac się przed przejściami dla pieszych. Oni będą musieli poczekać, Ty jako kierowca-nie.
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
simon
Oldboy
Posty: 5437
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 07:05
Kontaktowanie:

Postautor: simon » 05 listopada 2007, 17:44

Dlatego kolego ze w samochodzie w starciu z pieszym jesteś w uprzywilejowanej sytuacji! Możesz równiez nie zatrzymywac się przed przejściami dla pieszych. Oni będą musieli poczekać, Ty jako kierowca-nie.


mylisz brak poszanowania przepisów z dyskusją o ich słuszności...

Na ŁKS jeżdżę, bowiem po to mam narzędzie jakim jest auto - Ty o ile się nie mylę także nie chodzisz boso by zaoszczędzić drzewa kauczukowe? Pytanie jednak ile spalę rocznie w drodze na ŁKS - a ile paląc światła 365 dni w roku...

Tak - gorzej widzę pieszych, stopy innych aut - w wielu, wielu opisanych wcześniej okolicznościach - może Ty nie, ale doczekasz się jeszcze że też do tego dojdziesz...

kwestia dowolnej interpretacji przez kierowcę pojęcia np; zachmurzony dzień


jest więcej - dostosowanie prędkości do warunków na drodze, zachowanie szczególnej ostrożności, zachowanie "bezpiecznej" odległości itd. itp - likwidujemy i wprowadzamy wartości stałe? np. 30 metrów w mieście - będzie bezpieczniej. Nie - nie chodzi o takie rozwiązania, chodzi o myślenie...

Prawda jest taka, że ten nagły przypływ troski o naturalne środowisko jest picem na wodę w waszych argumentach, laską którą się podparliście.

równie wielkim "picem" jest troska o niedowidzących - aaaa, nie odpowiedziałeś mi o tych kamizelkach odblaskowych...?

Jeśli bezpieczeństwo pieszego i jego psychiczny komfort przy przechodzeniu przez jezdnię jest dla Ciebie kuriozalny no to trudno mi z tym stwierdzeniem polemizować


100% bezpieczeństwa możemy łatwo osiągnąć wprowadzając zakaz ruchu pojazdów - wszelkie inne rozwiązania są kompromisem między bezpieczeństwem a zachowaniem ruchu drogowego. Nie widzę powodów aby o nich nie dyskutować.

Don Igłata
Młodzik
Posty: 731
Rejestracja: 26 lipca 2004, 12:03

Postautor: Don Igłata » 06 listopada 2007, 12:11

Coś mi się wydaje Mikey , że wpadasz w "akademickość". Rozdrabniasz szczegółowo i ekspercko drobne rzeczy. Można podejrzewać, że z prawem masz coś zawodowo do czynienia. :wink: Pamiętaj, że ekspert to facet, który wie coraz więcej w coraz węższej dziedzinie, ... aż w końcu wie wszystko o niczym. Do tego "grasz" nie do końca w porządku! Napisałem - cyt. - "martwy jest taki, co nie jest przestrzegany, ani nie jest egzekwowany przez odpowiednie służby". Uciąłeś połowę - i z pozostałą połówką polemizujesz. Chyba brakuje Tobie argumentów, że takich chwytów się imasz! Zmienia to postać rzeczy - morderców z całej mocy ścigają! Ty używasz pewnie np. zwrotu - "rzucić okiem" - chyba sobie wyobrażasz co o Twej wiedzy anatomicznej napisałby równie jak Ty drobiazgowy lekarz? Każdy fachowiec w swojej dziedzinie pewnie wiele rzeczy potocznie używanych by upierdliwie zanegował. Zresztą definicja " martwego przepisu" nie ma nic do rzeczy, jest to rzecz oboczna i mącąca meritum sprawy w dyskusji o światłach.
W Brzegu pewnie też mogły być przypadki mandatu za "niemanie" świateł - co nie zmienia postaci rzeczy, że dziesiątki walą dalej bez. A komentarz dziwny do tego, że napisałem, że pijani dalej jeżdżą po drogach to w ogóle nie wiem co ma do rzeczy. No chyba jasne, nie przejmują się ci co jeżdżą!!!!!!! A poszkodowanych w wypadkach spowodowanych przez nietrzeźwych chyba każdy zna! Ja też . A reszta? - Nadal uważam, że przepis jest niepotrzebny, bo i tak jeżdżą i ... będą jeździć - jedni ze światłami - inni (mniejszość ) bez. Reszta argumentów - odsyłam do Simona.
P.S.
W PKS Brzeg jest taki autobus (nie wiem, czy akurat tylko jeden) marki Volvo, który jest tak skonstruowany, że otwarcie obojętnie jakich drzwi n.p. na przystankach powoduje zgaśnięcie świateł mijania, czy długich i tenże a-bus pozostaje tylko na pozycyjnych - osobne lampki. Po zamknięciu drzwi automatycznie znów włączają się krótkie - czy długie . Pewnie steruje tym komputer. Stoi sobie taki na przystanku bez świateł mijania , ludziska kupują bilety, czy też wycieczka szkolna do niego wsiada ... i co? Przepis złamany - świateł mijania nie ma - a sobie " jakgdybynic" jeździ po Brzegu -i pewnie - długo jeszcze jeździć będzie. Tyle z praktyki - a nie z teorii.
Odchudzałem się dwa tygodnie - straciłem 14 dni!

Awatar użytkownika
simon
Oldboy
Posty: 5437
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 07:05
Kontaktowanie:

Postautor: simon » 06 listopada 2007, 13:43

Ja kończąc temat ze swojej strony dodam jeszcze, że sam dobrze wiesz, nie dyskutuję ani polemizuję z Tobą Mikey na temat np. gatunków flemingów, rodzajów farbek, stosunków społecznych w star. Rzymie ani wyższości konstytucji Szweckiej nad 3-cio majową...

Wypowiadam się na temat przepisów drogowych, bowiem mam wrażenie iż doświadczenie 20 lat "za kółkiem" w tym kilka lat jako "zawodowy" także za granicą i około 2 mln. przebiegu "na liczniku" dają mi podstawy doświadczenia do przedmiotowej analizy - nie będącej jednocześnie wynikiem czysto teoretycznego widzimisie, gdybania czy efektem fobii. Oczywiście masz prawo do swojego zdania... Marcin Klatt także może powiedzieć Bońkowi, że się lepiej zna na włoskiej piłce - z tym, że trudno będzie go do tego przekonać.

Nie staram się wmówić Ci swoje racje, masz swoje zdanie. Oczywiście, że samochody ze światłami są lepiej widoczne - z tym, że jest pewien bilans zysków i strat którego całkowicie nie bierzesz pod uwagę. Może sam kiedyś za parenaście lat je rozważysz - o ile będziesz to jeszcze analizował - bo raczej zapomnisz o problemie do tego czasu tak jak Austiacy już niedługo...

Ps. A dla mojej indywidualnej satysfakcji to dodam jeszcze (także jako ciekawostkę) że w swojej kolekcji mam aż 2 samochody, którymi mogę bez przeszkód i całkowicie w zgodzie z przepisami ruchu drogowego, jeździć bez świateł w dzień (zainteresowanych odsyłam do ustawy) :D :D :D - także trzeba ostrzec przed taką ewentualnością (takich samochodów jest setki, tysiące...) tych, co chcą w zbyt "komfortowych warunkach" wychodzić pod koła nadjeżdżającego, nieoświetlonego pojazdu...

KIBIC
Junior
Posty: 2247
Rejestracja: 16 grudnia 2004, 23:11
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: KIBIC » 06 listopada 2007, 22:40

Napiszę krótko i na temat bardzo dobry przepis
http://www.lechiarugby.pl !!

(\_/)
(O.o)
(> <)







This is Bunny.
Copy Bunny into your signature
to help him on his way to world Domination :lol:

Awatar użytkownika
simon
Oldboy
Posty: 5437
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 07:05
Kontaktowanie:

Postautor: simon » 06 listopada 2007, 23:55

istotnie bardzo rzeczowa wypowiedź... godna "Kibica" w całej swej rozciągłości

Awatar użytkownika
patrese
Kadet
Posty: 1445
Rejestracja: 13 stycznia 2007, 21:48
Lokalizacja: Leszno / Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: patrese » 11 maja 2008, 19:54

Tak na sezon ogórkowy przypomnienie tematu i ostrzeżenie przed głupotą jaką jest jazda na światłach w dzień. :D

Obowiązek jazdy na światłach prze pięć miesięcy

piątek 9 maja 2008 23:31

Awantura o jazdę na światłach


Powstało lobby przeciw obowiązkowej jeździe na światłach

Zaledwie kilkanaście miesięcy po wprowadzeniu obowiązkowej jazdy na światłach przez cały rok odezwało się lobby żądające zniesienia wymogu. "Liczba wypadków wcale nie spadła" - mówią jego przedstawiciele, twierdząc, że włączone światła to strata dla środowiska i zbędne koszty. "To manipulowanie danymi. Światła chronią życie" - twierdzą zwolennicy zachowania wymogu.

Głównym orędownikiem, by nakaz jazdy z włączonymi światłami znów obowiązywał jedynie przez pięć, a nie 12 miesięcy w roku, jest poseł PO Jarosław Pięta. "Jazda przez cały rok z włączonymi światłami nie ma sensu, bo generuje dodatkowe koszty i nie poprawia bezpieczeństwa" - twierdzi w rozmowie z DZIENNIKIEM.

Aby potwierdzić swoje argumenty, poseł Pięta powołuje się na ostatnie statystyki policji dotyczące liczby wypadków drogowych. W 2007 r., gdy kazano kierowcom jeździć z włączonymi światłami, było ich łącznie 49,5 tys., a w 2006 - niespełna 47 tys. Skoro nie ma zysku, to po co ponosić koszty?

Powołując się na własne wyliczenia, poseł twierdzi, że obowiązek jazdy na światłach kosztuje użytkowników dróg łącznie około 650 mln zł. Jeszcze większe sumy dotyczą tranzytu przez Polskę - mają wynosić około 2 mld zł.

To jeden z pierwszych w historii tak ostrych głosów przeciwko wymogowi jazdy na światłach, którego w ub.r. prawie nikt nie krytykował.

Pięta: Koszty są tak duże, że nie warto ich ponosić

Ilona Blicharz: Czy uważa pan, że jazda z włączonymi światłami nie poprawia bezpieczeństwa?
Jarosław Pięta*: Stawiam takie pytanie, bo mam poważne wątpliwości. Zwolennicy wprowadzenia obowiązku jazdy z włączonymi światłami zapowiadali w ubiegłym roku, że spowoduje to zmniejszenie wypadków nawet o 20 proc. Tymczasem ostatnie dane policji pokazują, że ich liczba w 2007 roku zamiast spadać to jeszcze wzrosła.

Ile kosztuje włączanie świateł przez cały rok?
Okazuje się, że bardzo dużo. Moc samochodu z włączonymi światłami zwiększa się o ok 1 proc., a to powoduje od 0,5 do 3 proc. większe zużycie paliwa. O 60 proc. wzrosła też sprzedaż żarówek, a wiadomo, że jedna żarówka do samochodu kosztuje około 50 zł. Dodatkowo cierpi na tym ekologia.

Czyli nie warto?
Dlaczego Komisja Europejska w ubiegłym roku zdecydowała, że nie będzie zachęcać do jazdy na światłach? Dlaczego Austria zrezygnowała z tego przepisu, a planują to też Czechy? Bo oni też dochodzą do wniosków, że są to tylko straty bez korzyści. Moim zdaniem najpierw trzeba włączyć myślenie, a później światło.

*Jarosław Pięta, poseł Platformy Obywatelskiej z Sosnowca

www.dziennik.pl
SIAMO SEMPRE CON VOI - LECH POZNAŃ
Obrazek

Awatar użytkownika
patrese
Kadet
Posty: 1445
Rejestracja: 13 stycznia 2007, 21:48
Lokalizacja: Leszno / Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: patrese » 04 lipca 2008, 12:50

Koniec obowiązkowych świateł? PiS i PO zgodne

Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy, która znosi nakaz używania świateł mijania przez cały rok. Sprzymierzeńców tego pomysłu znaleźli nawet w PO - pisze "Polska - The Times".
Jak pisze dziennik, minister infrastruktury zlecił sporządzenie ekspertyz, jak się ma włączanie świateł do bezpieczeństwa na drodze. Ich wyniki mają być znane jesienią. Z podobnego nakazu zrezygnowała w styczniu Austria, z drugiej strony wprowadzenie takiego przepisu rozważa Holandia.

Wnioskodawcy zmian uważają, że jazda na światłach przez cały rok zwiększyła liczbę wypadków drogowych z udziałem pieszych i rowerzystów. Posłowie powołują się na dane Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego. Wynika z nich, że w zeszłym roku, mimo obowiązku jazdy na światłach przez cały czas, wydarzyło się o ponad 2,5 tys. wypadków więcej niż w 2006 r. Więcej też było ofiar. Dwa lata temu na drogach zginęły 5243 osoby, a rok temu - 5583 osób - podaje dane stowarzyszenia dziennik "Polska - The Times".

Z taką interpretacją nie zgadzają się natomiast funkcjonariusze z Biura Bezpieczeństwa Drogowego Komendy Głównej Policji. Przekonują oni, że politycy PiS popełnili błąd, bo porównali dane całoroczne, zamiast wziąć pod uwagę tylko miesiące letnie. A taka analiza przemawia jednak za pozostawieniem nakazu.

- Jeżdżenie na światłach na okrągło miało spowodować, że będzie mniej zderzeń czołowych, i tak się stało - podkreśla w rozmowie z "Polska - The Times" Marek Jewuła z Krajowego Biura Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Europejska Komisja Gospodarcza ONZ przyjęła natomiast regulację wprowadzającą od 2011 r. obowiązek wyposażania wszystkich nowych samochodów w specjalne światła do jazdy dziennej, zapalane automatycznie przy uruchamianiu silnika.

www.onet.pl
SIAMO SEMPRE CON VOI - LECH POZNAŃ

Obrazek

Awatar użytkownika
Siero
Senior
Posty: 3841
Rejestracja: 04 października 2006, 13:38
Lokalizacja: Pabianice (51° 39'N 19° 23'E)
Kontaktowanie:

Postautor: Siero » 04 lipca 2008, 13:58

ja i tak czasami wyłączam xD
MRKS Włókniarz Pabianice http://mrks.wlokniarz.info/

Awatar użytkownika
Marco
Junior
Posty: 2575
Rejestracja: 22 października 2004, 17:01
Lokalizacja: Królewskie Miasto Kraków
Kontaktowanie:

Postautor: Marco » 04 lipca 2008, 21:28

Posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy, która znosi nakaz używania świateł mijania przez cały rok.


+ i do jazdy dziennej ;) bądźmy precyzyjni :P

Europejska Komisja Gospodarcza ONZ przyjęła natomiast regulację wprowadzającą od 2011 r. obowiązek wyposażania wszystkich nowych samochodów w specjalne światła do jazdy dziennej, zapalane automatycznie przy uruchamianiu silnika


także na jedno wyjdzie,

zmieni się tylko rozmiar i siła strumienia(?) światła, pobieranie prądu i zapewne zużycie paliwa
Obrazek
Obrazek
WislaLive.pl

Awatar użytkownika
patrese
Kadet
Posty: 1445
Rejestracja: 13 stycznia 2007, 21:48
Lokalizacja: Leszno / Poznań
Kontaktowanie:

Postautor: patrese » 04 lipca 2008, 21:43

No ale jaki problem takie światła wyłączyć (te, które niby mają montować od 2011 r.), jeśli nie będzie obowiązku w danym kraju jeżdżenia w dzień o światłach?
SIAMO SEMPRE CON VOI - LECH POZNAŃ

Obrazek

Awatar użytkownika
simon
Oldboy
Posty: 5437
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 07:05
Kontaktowanie:

Postautor: simon » 07 lipca 2008, 13:15

KE jeśli wdroży ten projekt, to nie po to by wyłączać tam gdzie nie ma obowiązku tylko po to by wszystkie produkowane i sprzedawane (także importowane) - zatem inaczej - dopuszczone do ruchu nowe auta wewnątrz UE auta miały niewyłączalne światła do jazdy dziennej.

Światłą takie różnią się się od zwykłego "jeżdźenia na światłach" mniej więcej jakoś tak kontynuacją 99,99% ewentualnych (bo to sprawa badaczy czy faktycznie są - ale oczywiście w/g mnie tak) plusów jazdy na światłach - i odrzucenie kole 80-90% oczywistych wad zwykłego zapalania "nocnych" w dzień.

Zdecydowanie osobiście byłbym na "tak" - choć nie zmienia to nic w tym, że lepszy jest rozsądek i skupienie od każdego kolejnego produktu "skupieniopodobnego"

Awatar użytkownika
El Guaje
Kadet
Posty: 1591
Rejestracja: 18 marca 2006, 20:13
Lokalizacja: PABIANICE

Postautor: El Guaje » 07 lipca 2008, 14:12

Mam takie pytanie z dziedziny motoryzacji, wie ktos ile czasu trwa przerejestrowanie samochodu ?
!AMUNT VALENCIA!

Awatar użytkownika
Siero
Senior
Posty: 3841
Rejestracja: 04 października 2006, 13:38
Lokalizacja: Pabianice (51° 39'N 19° 23'E)
Kontaktowanie:

Postautor: Siero » 07 lipca 2008, 14:24

El Guaje pisze:Mam takie pytanie z dziedziny motoryzacji, wie ktos ile czasu trwa przerejestrowanie samochodu ?
od 6 do 14 dni.. :?: :lol:
MRKS Włókniarz Pabianice http://mrks.wlokniarz.info/


Wróć do „Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości