Co słychać w Gorzowie?

Wszystko na temat Tauron Basket Ligi Kobiet

Moderatorzy: ann, rzymi, paulo2907, Kuba, przemoe

Awatar użytkownika
hellraiser
Junior
Posty: 2479
Rejestracja: 17 listopada 2004, 12:04

Postautor: hellraiser » 17 października 2008, 21:45

Greebo pisze:Ależ pompowanie balonika :| w 9 przypadkach na 10 kończy się to smutno..

Pompowanie balonika to jedno, ale bajkopisarstwo to drugie.

Nie rozumiem jednego. Czym różnią się te inne kupione zespołu czyli takie co zmieniły skład przed sezonem od tego nie kupionego Gorzowa? Inne zespoły kupują a w Gorzowie kupując -nie kupują.
Taki cud kupowania.
Obrazek

Michu23
Młodzik
Posty: 679
Rejestracja: 31 sierpnia 2008, 12:20
Lokalizacja: Inowrocław

Postautor: Michu23 » 18 października 2008, 06:18

Ireneusz Klimczak - widać że go ponosi fantazja :lol:

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 27 października 2008, 20:26

Jej wysokość Lindsay

Zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. wyrasta na największą potęgę w ekstraklasie koszykarek. W sobotę podopieczne Dariusza Maciejewskiego wygrały ósmy ligowy mecz w sezonie, po dogrywce pokonując na wyjeździe Dudę Leszno 75:68. Gorzowianki są bardzo mocne między innymi dzięki najwyższej zawodniczce występującej w naszym kraju, mierzącej 203cm Lindsay Corine Taylor.

Ma wielkie ambicje

Jej koszykarska wysokość, bo tak tytułowana jest Amerykanka, ma dokładnie 10 centymetrów mniej niż Małgorzata Dydek. Z Europejek poza "Ptysiem" parametrami dorównuje jej jedynie Rosjanka Maria Stiepanowa. 27-letnia Taylor urodziła się w Kalifornii, a mieszka w Arizonie. Przygodę z Polską zaczęła od Torunia, kończąc sezon ze średnią 16,9pkt oraz 10 zbiórek na mecz. Zanim podpisała kontrakt w Gorzowie, bywała w tym mieście z wizytą u przyjaciółek. - Odwiedziłam kilka fajnych miejsc, dowiedziałam się wszystkiego o drużynie i trenerze, a także przekonałam się , że sport traktują tu bardzo poważnie - mówi. - Kiedy rozpatrywałam oferty, postanowiłam długo nie szukać w ciemno, lecz wrócić do kraju, gdzie mam wielu znajomych. Mam ambicje ponownie sięgnąć po medal.

Straszy pod koszem

Amerykanka była wyraźnie zadowolona z układu kalendarza, a zwłaszcza otwierających rozgrywki meczów przeciw Lotosowi i Wiśle. - W trudnych spotkaniach lepiej się poznamy, zaś zwycięstwa pozwolą się uplasować na dogodnej pozycji w tabeli - zapowiadała.
Miała nosa. Sensacyjne zwycięstwa nad mistrzem i wicemistrzem kraju zapewniły KSSSE prowadzenie w rozgrywkach. Bilans klubu z Gorzowa prezentuje się imponująco: 8 spotkań - 8 wygranych. Jej wysokość ma w tym swój udział.
Trener Maciejewski tak charakteryzuje swoją środkową: - Ma duże możliwości. Pod względem sprawności i spokoju stanowi typ podobny do Gosi Dydek. Dobrze zbiera. Nie opuszcza piłki poniżej głowy, chroniąc ją skutecznie łokciami. Musi natomiast dużo pracować nad siłą nóg, bo gdy przeciwniczki dużo bronią, to bardzo ważne. Dlatego dużo trenujemy na siłowni.
A co sądzi o konkurentce pierwsza środkowa reprezentacji Polski Ewelina Kobryn? - Trudno się przeciw niej gra. Tak jak Małgosia Dydek straszy pod koszem. Ominięcie jej długich ramion jest sporą sztuką. Jest bardzo przydatna pod koszem - przyznaje.
W dziewiątej kolejce jej wysokość miała jednak kłopoty. Jej drużyna przegrywała z Dudą już 11 punktami, ale doprowadziła do dogrywki. A w niej nie było juz wątpliwości, kto jest lepszy. KSSSSE to mistrz dodatkowych 5 minut, bo w podobny sposób pokonał już Lotos i Wisłę.

Deprymuje rywalki

- Dla Taylor sporym zaskoczeniem była gra Latashy Byears - mówi trener drużyny z Leszna Jarosław Krysiewicz. - Mierzy183 cm, ale jest potężnie zbudowana, co deprumuje rywalki. Gorzowiankom skutecznie przeszkadzała.

ŁUKASZ JEDLEWSKI (Przegląd Sportowy).
Ostatnio zmieniony 27 października 2008, 22:47 przez Endrju, łącznie zmieniany 1 raz.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Awatar użytkownika
ann
Administrator
Posty: 8269
Rejestracja: 07 maja 2005, 17:36
Lokalizacja: Tarnów

Postautor: ann » 27 października 2008, 22:41

ŁUKASZ JEDNEWSKI (Przegląd Sportowy).


a nie przypadkiem Jedlewski?

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 27 października 2008, 22:46

ann pisze:
ŁUKASZ JEDNEWSKI (Przegląd Sportowy).


a nie przypadkiem Jedlewski?


Tak masz racje Łukasz Jedlewski :)
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Michu23
Młodzik
Posty: 679
Rejestracja: 31 sierpnia 2008, 12:20
Lokalizacja: Inowrocław

Postautor: Michu23 » 28 października 2008, 15:33

ann pisze:
ŁUKASZ JEDNEWSKI (Przegląd Sportowy).


a nie przypadkiem Jedlewski?


ten Jedlewski nieźle buja w obłokach... :lol: :lol: :lol:
Pisze że Gorzów wyrasta na największą potegę w ekstraklasie koszykarek ... :lol: :lol: :lol: :lol:

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 28 października 2008, 18:12

Michu23 pisze:
ann pisze:
ŁUKASZ JEDNEWSKI (Przegląd Sportowy).


a nie przypadkiem Jedlewski?


ten Jedlewski nieźle buja w obłokach... :lol: :lol: :lol:
Pisze że Gorzów wyrasta na największą potegę w ekstraklasie koszykarek ... :lol: :lol: :lol: :lol:


On tylko interpretuje wyniku AZS-u i miejsce w tabeli.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 04 listopada 2008, 12:28

Porażka tylko z klasą

Niepokonana gorzowska drużyna niespodziewanie potknęła się w Rumunii, a teraz czeka na wielkie Dynamo Moskwa. Trener Dariusz Maciejewski mówi o swoich zawodniczkach: - To jest najsilniejsza gorzowska drużyna w dziejach. Jeśli przegramy, to z klasą. Dynamo nie przejedzie się po nas jak walec.

Rozmowa z Dariuszem Maciejewskim*

Gdzieś musiał zdarzyć się ten pierwszy raz. W ekstraklasie jesteśmy niepokonani już od dziewięciu spotkań. To absolutny rekord klubu. Ograły nas za to w Pucharze Europy FIBA Rumunki z Municipalu Targoviste. Czy ta porażka wywołała w gorzowskiej drużynie jakąś niepewność? Jak zareagował na nią zespół, który jest ze sobą od sześciu tygodni, a z przegraną musiał sobie poradzić dopiero po raz pierwszy?

Ireneusz Klimczak: Co takiego miały Rumunki, albo jakich nie zabraliśmy z kraju atutów, aby tam zwyciężyć?

Dariusz Maciejewski: Zaimponowało mi, że rywalki tak były na nas przygotowane. Gabriela Toma, grająca w przeszłości w Polsce, przyznała się, że wykorzystała swoje kontakty, aby załatwić nasze mecze, Rumunii rozmawiali także z trenerami z naszego kraju. Przeciwniczkom ułożyła się dobrze liga, przed nami miały bardzo łatwy mecz, zagrały całym składem i dzięki temu były wypoczęte. Nam w pucharach, przez przepis o tylko dwóch zawodniczkach spoza Europy, trochę brakuje jednego gracza. Walczyliśmy, w końcówce byliśmy blisko dogrywki. Może i był faul na Katce Zohnovej, ale w tumulcie tam panującym i tak nikt by nie usłyszał gwizdka. Przegraliśmy. Trudno. Ważne, że po zażartej walce.

Po porażce poszliśmy dalej, czy ją jeszcze rozpamiętujemy? To byłby błąd koncentrować się teraz na jednym meczu w Europie, gdy tak świetnie idzie nam w lidze, a przed nami bardzo trudne spotkania.

- Liczyłem, że w Rumunii praktycznie zaklepiemy sobie awans do fazy pucharowej, a teraz tych zwycięstw trzeba będzie szukać gdzie indziej. Dlatego grałem tak okrojonym składem, bo sądziłem i to się sprawdziło, że z Brzegiem trochę oszczędzimy nasze siły [w niedzielę wygraliśmy w lidze 83:53 - przyp. red.] Podobała mi się reakcja zespołu, który przeżył porażkę na swój sposób, ale za chwilę podniósł głowy i patrzył co przed nim. Tu jest zbyt wiele indywidualności o mentalności zwycięzców, aby teraz się gryźć i przeżywać coś tygodniami. Po prostu trzeba umieć przegrać z klasą, szukać swojej szansy do końca. Dzięki temu wygraliśmy trzy dogrywki w Polsce, w Rumunii brakło jednej, czy dwóch dobrych akcji.

Podróże są na pewno męczące, ale dla drużyny na tym poziomie i w takim składzie granie co trzy dni z silnymi przeciwnikami jest po prostu niezbędne.

- Dzięki sponsorom i doświadczeniom z poprzednich sezonów mieliśmy szansę zebrać w jednym miejscu grupę osób, mówię też o Polkach, które świetnie czują się w swoim towarzystwie nie tylko na boisku, ale i na obiedzie, w hotelu, czy autobusie. Gdy usłyszałem, że po niedzielnym spotkaniu z Brzegiem, po kolacji cała drużyna poszła na cmentarz to mamy odpowiedź skąd biorą się te sukcesy. To nie jest grupa rozrywkowa odcinająca kupony. Te osoby postawiły wszystko na koszykówkę. W pełni korzystają z naszej bazy, proszą o dodatkowe indywidualne zajęcia. Dużo też ze sobą rozmawiamy, możemy sobie już zaufać. To niesamowicie ważne. Wolę zaufanie od bata.

Był kiedykolwiek silniejszy gorzowski zespół od obecnego KSSSE AZS PWSZ?

- To jest najsilniejsza drużyna. Prawie każda z zawodniczek to indywidualność, super strzelcy, inteligencja boiskowa. Już nie tylko obrona, którą po zmianach kadrowych cały czas poprawiamy i to musi zaprocentować wiosną, a również wiele punktów w ataku.

Jeśli będą pieniądze i możliwości ten skład może jeszcze do końca stycznia zmienić się?

- Na pewno nie będzie nowych koszykarek, bo po wprowadzeniu przepisu o stale grających dwóch Polkach, zbyt wiele zawodniczek zagranicznych w składzie to duży kłopot. Przede wszystkim z satysfakcjonującym podziałem minut. Dlatego w grę wchodzi tylko wymiana jakiegoś ogniwa. Na razie nie ma takiego tematu. Nie zarzekam się jednak, że nie powróci. Przed nami mnóstwo grania, a do zamknięcia okienka transferowego sporo tygodni.

Największe rezerwy widać pod koszem, gdzie Shala Crawford wygląda ciągle na niezbyt ograną, a Lindsay Taylor przeplata lepsze mecze ze słabszymi. Problemy ma również rozgrywająca Sam Richards, która nie zagrała z Brzegiem ani minuty.

- Lindsay może być najlepszą środkową świata jeśli się wzmocni. Gdy ma słabszego gracza jest nie do zatrzymania. Z rywalkami silniejszymi fizycznie zaczynają się schody. Shala walczy w obronie, ma zbiórki, czekam na jej znaczny postęp w ataku. A Sam? W Australii normalnie pracowała i trenowała popołudniami. Teraz trafiła do klubu profesjonalnego, do ligi o zupełnie innych wymaganiach. Jej organizm musi się dostosować do nowych obciążeń i ilości grania. Pojawiły się naciągnięcia, z którymi można funkcjonować, ale na pewno jest to uciążliwe. Dlatego, gdy tylko będzie okazja, nasza rozgrywająca zostanie oszczędzona. Jestem pewien, że w drugiej części sezonu jest możliwości będą na zupełnie innym, o wiele wyższym pułapie.

Przed nami pięć szalonych tygodni. Wyjazd do Poznania, który walczył w Krakowie, potem wizyta Jeleniej Góry, pogromcy Lotosu Gdynia, wreszcie niezwykle silne Polkowice. A dalej już rewanże z Gdynią i Krakowem. Do tego mecze w Europie. Kalendarz dla terminatorów. Z drugiej strony niepowtarzalna okazja do zapewnienia sobie jednego z czołowych miejsc w tabeli i utorowania łatwiejszej drogi do wymarzonego wielkiego finału ekstraklasy.

- Sam jestem ciekaw z jakim bilansem wylądujemy na początku grudnia. To faktycznie będzie niezwykle ekscytujący czas, bo do każdego kolejnego rywala musimy mieć ogromny szacunek i zagrać z nim na maksa. Co mnie uszczęśliwi? Wyjście z grupy w Europie i cztery wygrane w pięciu spotkaniach w lidze. To byłoby naprawdę coś.

Jaki scenariusz jest najbardziej realny w środę? Przyjeżdża wielka Moskwa.

- Mogę naszą rozmowę skończyć apelem? Kibice, to jest sportowe wydarzenie roku w Gorzowie. Takiej firmy z takimi gwiazdami jeszcze tutaj nie było. Studiowałem w Rosji i wiem ile tam znaczy Dynamo. Przyjdźcie zobaczyć jak buduje się takie zespoły. Dla mnie każdy mecz w pucharach to ciągle święto, a ten dzień będzie wyjątkowy. Wiem, że Moskwa przejechała się jak walec po rywalkach w Rużomberoku [Dynamo wygrało 104:44]. Spokojnie, u nas to się nie powtórzy.

*Dariusz Maciejewski - 44-letni trener lidera ekstraklasy kobiet. KSSSE AZS PWSZ w tym sezonie wygrał w lidze wszystkie dziewięć spotkań.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

paulo2907
Senior
Posty: 4123
Rejestracja: 12 maja 2008, 16:33
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Postautor: paulo2907 » 04 listopada 2008, 22:50

W wywiadzie ani słowa Maciejewskiego o rzekomym odpuszczeniu meczu z Dynamem "przy nadarzającej się okazji". Chciałbym wierzyć, że wzmianka po meczu z Cukierkami to było jakieś przejęzyczenie albo skrót myślowy.:) W innym przypadku niezbyt dobrze świadczyłoby to o tym niewątpliwie bardzo dobrym trenerze.
O koszykarkach Wisły w czasie przeszłym: https://nowe-refleksje.blogspot.com/202 ... znica.html

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 04 listopada 2008, 23:33

paulo2907 pisze:W wywiadzie ani słowa Maciejewskiego o rzekomym odpuszczeniu meczu z Dynamem "przy nadarzającej się okazji". Chciałbym wierzyć, że wzmianka po meczu z Cukierkami to było jakieś przejęzyczenie albo skrót myślowy.:) W innym przypadku niezbyt dobrze świadczyłoby to o tym niewątpliwie bardzo dobrym trenerze.


Chodziło mu o to .. ze jak bedziemy przegrywali np. 30punktami w polowie 3 kwarty to nie ma co sie zabijac.. tylko trzeba sie oszczedzac bo sezon dlugi... i mecz ligowy w sobote wazny.
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

Endrju
Senior
Posty: 3346
Rejestracja: 16 stycznia 2007, 17:53
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Postautor: Endrju » 10 listopada 2008, 13:59

Koszykarki KSSSE AZS PWSZ trafiły w dziesiątkę

Nie łatwo jest godzić gry w Europie z ekstraklasą. Zobaczyliśmy to w poznańskiej Arenie. Świetnie, że nawet w gorszym dniu KSSSE AZS PWSZ jest nadal groźny dla całej ligi.

Po lekcji jaką gorzowianki dostały od Dynama Moskwa (przegraliśmy 64:93) pozostało wiele siniaków, które szybko nie zejdą, bo nasze akademiczki występy w ekstraklasie będą przeplatać grą w Pucharze Europy FIBA na pewno do grudnia, a może jeszcze dłużej. - Dlatego może przydarzyć się jednej, czy drugiej zawodniczce słabszy dzień - mówił przed spotkaniem z Ineą AZS Poznań trener Dariusz Maciejewski. - Ważne, abyśmy w każdym kolejnym spotkaniu jak najlepiej wykorzystali wszystkie nasze atuty. *Na pewno gier w Europie nie odpuścimy. Chcemy dostać się do fazy pucharowej.
W poznańskiej Arenie KSSSE AZS PWSZ zagrał na 40-procentowej skuteczności. Nie był to więc nasz wybitny mecz w ataku. Dlatego gorzowianki postawiły na obronę i dzięki temu wygrały. Gospodynie prowadziły w 3. min 6:3. Potem jeszcze trzy razy udało im się doprowadzić do remisu. Przez resztę spotkania nasze akademiczki grały jak profesorki. Kontrolowały tempo spotkania, w odpowiednim momencie dorzucały następne punkty, aby nie doprowadzić do nerwowej końcówki. Pierwszą kwartę wygraliśmy różnicą 5 pkt, w kolejnych dwóch dokładaliśmy po jednym "oczku", a ostatnie 10 min zremisowaliśmy. Najlepsze wrażenie robiły kapitan Justyna Żurowska, Czeszka Katerina Zohnova oraz... obrona strefowa KSSSE AZS PWSZ. - Mam ciągle wrażenie, że wiele osób uważa naszą serię wygranych za zupełnie przypadkową - powiedział trener Maciejewski. - My jednak spokojnie robimy swoje i miło mi, że mimo zmęczenia, potwierdzamy swoją wartość, choćby w takich trudnych meczach jak ten w Poznaniu. Tu idzie walka o rozstawienie przed play-off. O jak najlepszy bilans w pierwszej, niesprawiedliwej rundzie, gdzie są zaliczane wyniki z sezonu zasadniczego. Na razie realizujemy plan maksymalny, czyli wygrywamy z każdym, wszędzie. Oby tak dalej - dodał szkoleniowiec akademiczek.

Na minutę przed końcem spotkania Joanna Walich trafiła za dwa i KSSSE AZS PWSZ wygrywał tylko 66:63. Tak jak przez cały mecz i w decydującym momencie gorzowianki pokazały przykładny spokój oraz dojrzałość. Do kosza trafiały już tylko Zohnova i Anna Breitreiner. - A kibice mieli fajne emocje - podsumowała Żurowska. - Wiem, że to nie był wielkim mecz jeśli chodzi o poziom, ale przynajmniej nikt się nie nudził. A my zabieramy sukces numer dziesięć i szykujemy się do podróży na Słowację. Tam za chwilę czeka na nas kolejny odcinek tego niesamowitego sezonu. Niezwykle ważny mecz, który może zdecydować o naszych dalszych losach w pucharach.



INEA AZS POZNAŃ - KSSSE AZS PWSZ GORZÓW 63:70

KWARTY: 9:14, 24:25, 14:15, 16:16.

Inea: Idczak 15 (2x3), Walich 11, Sibora 9 (3), Aleliunaite-Jankowska 5, Skobel 0 oraz Mrozińska 13, Pamuła 9 (3), Howard 1, Rafałowicz 0.

KSSSE AZS PWSZ: Żurowska 17 (3x3), Zohnova 16 (2), Breitreiner 12 (2), Crawford 6, Czubak 1 oraz Taylor 9, Kaczmarczyk 5 (1), Zalesiak 4, Richards 0.

* apropos do Saletry :D
NIGDY NIE ZGINIE AZS !! NIGDY NIE ZGINIE !!
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów."- Stanisław Lem

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: rzymi » 10 listopada 2008, 14:54

Endrju pisze:Świetnie, że nawet w gorszym dniu KSSSE AZS PWSZ jest nadal groźny dla całej ligi.


Dla AZSu z Poznania a nie dla całej ligi
:D
ObrazekObrazek

friel
Kadet
Posty: 1373
Rejestracja: 01 lutego 2008, 19:10
Lokalizacja: Gorzów Wlkp

Postautor: friel » 11 listopada 2008, 01:14

dobra bilans jest 10:0 wiec dla prawie calej ligi minus CCC i KK :D

Michu23
Młodzik
Posty: 679
Rejestracja: 31 sierpnia 2008, 12:20
Lokalizacja: Inowrocław

Postautor: Michu23 » 11 listopada 2008, 13:30

w rundzie rewanzówej będziecie mieli kilka porażek ( z Wisłą , Gdynią , moze w Toruniu...) no i jeszcze w tej rundzie być może w Polkowicach...

desix
Amator
Posty: 157
Rejestracja: 29 grudnia 2006, 16:20
Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Kontaktowanie:

Postautor: desix » 11 listopada 2008, 13:59

Michu23 pisze:w rundzie rewanzówej będziecie mieli kilka porażek ( z Wisłą , Gdynią , moze w Toruniu...) no i jeszcze w tej rundzie być może w Polkowicach...


Ooo... kolega jasnowidz? :lol: Ja bym dodał do tego jeszcze porażkę w Pabianicach i kilka innych.Tym sposobem może nie weszlibyśmy do fazy PO :D :D :D
Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż że się mylili


Wróć do „Aktualności Ekstraklasa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości