Wywiady z Katarzynkami

Moderator: Moderatorzy

Kuba
Oldboy
Posty: 5443
Rejestracja: 07 czerwca 2004, 18:42
Lokalizacja: Polkowice

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: Kuba » 22 stycznia 2010, 20:26

wydaje mnie się tylko, że Monika Jasnowska jest zawodniczką Orzełka Polkowice, więc póki co się do niej nie przymierzajcie 8)

matrix
Senior
Posty: 4291
Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:21
Lokalizacja: Toruń
Kontaktowanie:

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: matrix » 22 stycznia 2010, 21:24

markylipek pisze: i życzyłbym sobie aby córka poszła w slady matki i zrobiła dla torunia tyle dobrego co Ilona

nie chcę być monotematyczny,ale tyle dobrego dla Naszego klubu to długo,długo żadna koszykarka nie zrobi(choć była taka na oku,ale była i się zmyła 8) ). Niom Kubie się dobrze wydaje i jak na razie Monika jest zawodniczką Polkowic,gdzie regularnie w barwach"pomarańczowych" występuje w MP juniorek...
Na zawsze w sercu-Katarzynki!!!(1992-do końca mego życia)

http://marlow.blox.pl/html

hermes46
Kadet
Posty: 1564
Rejestracja: 21 maja 2008, 21:18
Lokalizacja: Tuskolandia

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: hermes46 » 22 stycznia 2010, 21:43

przeczytałem wywiad z Jancia i NIGDZIE Jancia nie powiedziała ze chce aby córka była trenowana przez Edo. Idac tokiem myslenia (?) tego pana mozemy dojśc do wniosku ze syn Janci nie chce grac w Siednie bo mu 26 nie podjerzdza pod Spożywczak :lol: Czytamy w myslach zawodniczki? Ta moda wraca raz na jakis czas niczym bumerang!
Kuba nie chce aby Monika u nas grała, tam w Polkowicach widac ma porzadne warunki do pracy i gry!
kwassek pisze:...Chyba że naprawde jesteście tak krótkowzroczni jeżdżac na te wyjazdy gdzie biją Wam brawo (jak dla mnie to troche wiocha cieszyć się że biją mi brawo bo gdzieś przyjechałem... no ale chuj nie moja sprawa jakie kto w życiu ma kibicowskie priorytety)

Dżi ej el ej
Młodzik
Posty: 560
Rejestracja: 01 stycznia 2010, 17:27

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: Dżi ej el ej » 22 stycznia 2010, 23:15

matrix pisze:
markylipek pisze: (choć była taka na oku,ale była i się zmyła 8) ).


Chyba nie masz na myśli Gali ?? haha ;]

matrix
Senior
Posty: 4291
Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:21
Lokalizacja: Toruń
Kontaktowanie:

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: matrix » 09 lutego 2010, 16:01

Rozmowa z Agatą Gajdą po meczu z UTEX ROW Rybnik



Filip Łazowy: Kobieta zmienną jest. Pierwszą połowę koszykarki Energi przegrywają różnicą 16 punktów, by w ostatniej kwarcie zwyciężyć 28:9. Skąd taka metamorfoza?
Agata Gajda: Tak już czasem jest. Na początku meczu, zwłaszcza w drugiej kwarcie, nic nam nie wychodziło. Bardzo słabo grałyśmy w ataku. Rywalki z kolei trafiały niemal z każdej pozycji. Po nieudanych akcjach wkradła się w nasze szeregi nerwowość i było jeszcze gorzej. W drugiej połowie zmieniłyśmy styl gry w defensywie, i to przyniosło efekt. Przeciwniczki pogubiły się zupełnie, a my szybko odrobiłyśmy straty.

To nie przypadek, że w końcówce meczu zachowujecie więcej sił od rywalek. Szeroki skład też ma duże znaczenie w takich spotkaniach...

- To prawda. Tak właśnie jest. Nie po to ciężko trenowałyśmy przed sezonem, aby w trakcie meczu brakowało nam sił. Poza tym zespół z Rybnika grał szóstką zawodniczek, a u nas rotacja była znacznie większa. Trener Elmedin Omanić miał większe pole do manewru. Świetnie grała zwłaszcza Charity Egenti. Nigeryjka poderwała nas do walki, a my w końcu zaczęłyśmy regularnie trafiać do kosza.

W starciu z lepszymi drużynami taki pościg może się już nie udać....

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Ale to jest sport i wielu rzeczy nie da się przewidzieć. Czasem się chce, ale zupełnie nie wychodzi. Nie ma recepty na świetną i skuteczną grę przez całe spotkanie. Nawet jak nie brak koncentracji i ambicji, to czasem okazuje się to za mało. Na pewno będziemy robiły wszystko, aby następnym razem przeciwnik nie odskoczył nam na tak dużą różnicę punktową.

Patrzycie już na tabelę? W play-off największe szanse Energa miałaby w starciu z CCC Polkowice. Oba zespoły dzieli tylko jedna wygrana...

- Patrzymy. Tego nie da się uniknąć. Bardzo byśmy chciały wyprzedzić zespół z Polkowic i zmierzyć się z nim w play-off. Jeśli zrównamy się z CCC punktami, to będziemy wyżej w tabeli, ponieważ mamy lepszy bilans w dwumeczu o jedno "oczko". Miałybyśmy wtedy przewagę własnego parkietu. Ale na razie musimy grać lepiej i wygrywać ważne mecze. Nawet pojedynek z Wisłą Can-Pack Kraków u siebie jesteśmy w stanie zakończyć zwycięstwem. Stać nas na to. Wierzymy także, że zawodniczki z Polkowic gdzieś nieoczekiwanie stracą punkty.

Jak układa się współpraca ze środkową Tyeshą Fluker? Początki były bardzo trudne...

- Myślę, że jest coraz lepiej. Amerykanka dobrze wkomponowała się w drużynę i jest jej ważnym ogniwem. Wcześniej nie było okazji grać z typową środkową. Dlatego też pierwsze mecze nie były udane, a na parkiecie często dochodziło do nieporozumień. Czas pracuje na naszą korzyść i będzie tylko lepiej.



*Agata Gajda jest rozgrywającą Energi Toruń
http://www.gazeta.pl
Obrazek
Na zawsze w sercu-Katarzynki!!!(1992-do końca mego życia)

http://marlow.blox.pl/html

matrix
Senior
Posty: 4291
Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:21
Lokalizacja: Toruń
Kontaktowanie:

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: matrix » 13 kwietnia 2010, 20:06

Gotowe na walkę o finał
Charity Egenti, środkowa Energi: - W tym sezonie chcemy osiągnąć coś wyjątkowego



Rozmowa z CHARITY EGENTI, zawodniczką Energi Toruń, która w sobotę i niedzielę rozegra trzeci oraz czwarty mecz półfinału play off z Lotosem Gdynia.


Drużyna Energi staję przed historyczną szansą awansu do finału mistrzostw kraju. Czujecie nerwy przed kolejnymi potyczkami z Lotosem?

Oczywiście zawsze odczuwa się jakieś nerwy, ale kilka razy grałyśmy już przeciwko tym zawodniczkom i dobrze je znamy. To bardzo dobra drużyna, lecz jesteśmy gotowe na rywalizację. Jesteśmy gotowe na walkę o wielki finał. Wiem, że toruńska drużyna nigdy nie awansowała do półfinału mistrzostw Polski i nie stanęła na podium, dlatego będziemy starały się zdobyć medal, nieważne jakiego koloru.

Na swoją aktualną pozycję zapracowałyście dobrymi wynikami w sezonie zasadniczym. Pokazałyście, że zasłużyłyście na półfinał...

Naturalnie. Osiągnęłyśmy chyba lepsze wyniki, niż same się mogłyśmy spodziewać. Wygrałyśmy wiele ważnych i trudnych meczów, jak choćby ten pierwszy z Lotosem. Nie traciłyśmy punktów. W sezonie regularnym rosłyśmy w siłę. W tym roku, w sezonie regularnym, nie przegrałyśmy nawet jednego meczu, pokonując przy tym m.in. Wisłę Kraków (81:67, 17 lutego w Toruniu - przyp. red.). Myślę, że zasłużyłyśmy na półfinał.


Czujecie się mocne przed kolejnymi, być może decydującymi spotkaniami z Lotosem? Jak jest Wasze nastawienie przed tymi potyczkami?

Mocno trenujemy. Skupiamy się na każdym elemencie gry. Staramy się wyeliminować nasze słabsze punkty z ostatnich meczów przeciwko Lotosowi Gdynia. Przygotowujemy się na wszystkie możliwe scenariusze tych meczów. Zapewniam, że damy z siebie wszystko. W tym sezonie chcemy osiągnąć coś wyjątkowego dla toruńskiego klubu.

Jakie mocne strony ma drużyna Lotosu? Na co musicie zwrócić szczególną uwagę?

To wyśmienity zespół, który dobrze czuje się w grze obronnej. Mają w składzie kilka kluczowych zawodniczek, z których część gra pod koszami. Nie możemy jednak zapominać o tych, które grają na obwodzie. Musimy być skupione.

Waszego wysokiego zwycięstwa w Gdyni, w fazie zasadniczej (10 marca, 84:53), rywalki nie doceniły. W półfinale play off pokazałyście jednak, że trzeba się z Wami liczyć. W pierwszym meczu utarłyście im nosy.

Radość była wielka, bo i emocji było wiele. Jak wiadomo wygrałyśmy to spotkanie minimalnie, w ostatnich sekundach (74:73 - przyp. red.), więc każda z nas była bardzo podekscytowana. Uwierzyłyśmy, że możemy osiągnąć szczyt. Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie i zasłużyłyśmy na zwycięstwo.

Wyciągnęłyście już wnioski z drugiego, gorszego meczu?

Tak, ale nie patrzymy już wstecz. Teraz spoglądamy w przyszłość i wiemy co potrzebujemy. Skupiamy się na meczach tego weekendu.

Bez względu na dalsze rozstrzygnięcia w półfinale mistrzostw, można uznać, iż obecny sezon jest dla Ciebie bardzo dobry.

Mogę się z tym zgodzić. Sezon jest dobry dla Energi, dlatego dla mnie również. Taka jest ta zależność.

Spójrzmy na Twoje statystyki. Prawie szesnaście punktów na mecz, średnio ponad siedem zbiórek, to bardzo dużo jak na zawodniczkę, z której w połowie sezonu chciano zrezygnować.

Myślę, że to były tylko plotki. Media wyolbrzymiły problem. Słyszałam wiele pogłosek na temat mojego zwolnienia, czy obniżenia wartości mojego kontraktu. Nikt nie przyszedł do mnie, nie powiedział, że musimy zmienić warunki umowy. Nie czytam polskich gazet, bo nie czytam po Polsku, ale wiem, że napisano nieprawdę.

Na zakończenie chciałbym zapytać, Energa w tym sezonie zdobędzie medal?

Modlę się o to. Nie mogę przewidzieć przyszłości, ale wierzę, że jesteśmy w stanie wywalczyć medal.
www.nowosci.com.pl
Na zawsze w sercu-Katarzynki!!!(1992-do końca mego życia)

http://marlow.blox.pl/html

matrix
Senior
Posty: 4291
Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:21
Lokalizacja: Toruń
Kontaktowanie:

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: matrix » 04 maja 2010, 14:39

Energa z brązem.Gladden błagała piłkę by wpadła.

Jest szansa, że zostanę w Toruniu - mówi Alicia Gladden, gwiazda koszykarek Energi, po tym jak drużyna zdobyła historyczny brązowy medal mistrzostw Polski.
Rozmowa z Alicią Gladden

Filip Łazowy: W Toruniu zjawiła się pani przypadkiem. Kontuzja Emilii Tłumak wymusiła jesienią na działaczach dodatkowy transfer.


Alicia Gladden: Dla mnie to też było zaskoczenie. Współczuję Emilii, ale jestem pewna że w przyszłym sezonie wróci do gry. Czasem tak w życiu bywa, że o ważnych rzeczach decyduje przypadek. Mogę tylko powiedzieć, że gra w Polsce, w Toruniu to był dobry wybór.

Ciężko było zaaklimatyzować się w nowym mieście?

- Właśnie nie. I to mnie bardzo zaskoczyła. Właściwie nie widziałam, czego mam się spodziewać. O Polsce dowiedziałam się trochę od moich koleżanek, które tu już wcześniej grały (m.in. od Amishy Carter - red). W Toruniu szybko poczułam się jak w rodzinie. Wszyscy dbali o mnie, a koleżanki z drużyny przyjęły naprawdę ciepło.

Wie pani, że dla Torunia to dopiero pierwszy medal w historii koszykówki?

- Tak, koleżanki mówiły mi trochę na temat historii zespołu. Rywale w tym kraju są mocni, ekipy z Gorzowa, Gdyni, Krakowa czy Polkowic to solidne firmy. Pokonać każdego z tych przeciwników jest bardzo trudno. Bardzo się cieszę, że udało nam się dokonać tej sztuki i zdobyć medal.

Jak to możliwe, że najpierw zespół osiąga przewagę blisko 20 punktów, a potem momentalnie ją traci? Tak było w trzecim i czwartym meczu o brąz.

- Sama nie wiem. Dla mnie to niezrozumiałe. W szatni mówiłyśmy sobie, że zaczynamy od stanu 0:0. Jednak kilka minut i rywalki odrabiały straty. W drugim meczu nie wierzyłam w to, co się dzieję. Myślę sobie: to jakieś "deja vu"! Jak można znów w ten sam sposób stracić taką dużą przewagę? Byłam zła na siebie. Popełniałam proste błędy, pudłowałam nawet spod kosza. Czułam jakąś dziwną niemoc, nad którą nie mogłam zapanować.

Aż do ostatniej akcji meczu, w której pani rzut za trzy punkty zapewnił wygraną na wagę brązowego medalu.

- (śmiech) Dostałam piłkę i na początku nie wiedziałam, co mam z nią zrobić. Dopiero kiedy przedostałam się na pole zespołu z Polkowic zdecydowałam się na rzut z dystansu. Zrobiłam to tak, by w razie niecelnej próby było jeszcze trochę czasu na zebranie piłki i ponowienie akcji. Kiedy rzucałam nad rękami Darii Mieloszyńskiej wrzeszczałam: "Boże, proszę - niech ta piłka wleci, ten jeden raz w życiu!". Myślałam: "Błagam piłeczko, wpadnij choć ten jeden raz". I piłka wpadła. To dało nam prowadzenie jednym punktem, a w ostatniej akcji meczu udało nam się zablokować Shannon Bobbitt.

Po meczu koleżanki podrzucały panią na rękach.

- Taka sytuacja zdarzyła mi się pierwszy raz w życiu. To cudowne chwile, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Dla nas wszystkich to była wielka radość. Stanowimy naprawdę zgraną paczkę. O dziewczynach z drużyny nie mogę powiedzieć złego słowa - podobnie jak o trenerach i działaczach. To samo dotyczy kibiców, którzy wspierali nas przez cały sezon. Kto się dobrze przyglądał, zauważył że traktujemy siebie jak rodzinę. Śmiejemy się kiedy trzeba, pomagamy, ale przede wszystkim solidnie pracujemy.

Dla Torunia zrezygnowała pani z obozów przygotowawczych do amerykańskiej zawodowej ligi WNBA. Warto?

- Stwierdziłam, że skoro tak daleko zaszłyśmy, nie mogę opuścić zespołu w tak ważnym momencie. Ja się tu czuję jak w domu i nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym wyjechała. A czy zostanę w Toruniu na kolejny sezon? Na pewno jest na to szansa. Świetnie się czuję w tym mieście, ma być budowana nowa hala. Chciałabym dalej tu się rozwijać, bo pokochałam to miejsce.

Alicia Gladden - 25-letnia skrzydłowa Energi Toruń, w sezonie 2009/2010 zagrała w 34 spotkaniach uzyskując średnią 14,6 punktu na mecz, 5.5 zbiórki i 2.3 przechwytu.
www.gazeta.pl
Na zawsze w sercu-Katarzynki!!!(1992-do końca mego życia)

http://marlow.blox.pl/html

matrix
Senior
Posty: 4291
Rejestracja: 30 kwietnia 2008, 14:21
Lokalizacja: Toruń
Kontaktowanie:

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: matrix » 12 lipca 2010, 19:29

Patrycja Gulak-Lipka:Chcę się dalej rozwijać.

Już wkrótce kolejny sezon rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy. W wielu klubach trwa ostatnie dopinanie kwestii finansowych i personalnych. Nie inaczej jest także w Toruniu gdzie umowę z brązowymi medalistkami poprzedniego sezonu, na początku tygodnia, podpisała środkowa Patrycja Gulak-Lipka.

- Decyzja nie należała do prostych, gdyż pojawiły się ciekawe oferty gry za granicą, ale po mimo tego, że były one bardziej atrakcyjne finansowo to zdecydowałam się na pozostanie na trzeci sezon w drużynie z Grodu Kopernika. Przez te ostatnie dwa lata bardzo zżyłam się z dziewczynami z drużyny. Nasza ekipa ma też wielu wspaniałych i wiernych kibiców. To przede wszystkim te dwa czynniki mocno wpłynęły na moją decyzję... warto dla nich grać - mówi PLKK.pl środkowa Energi.

- Trzeci rok w tych samych barwach to też chęć dążenia do osiągania coraz to nowych celów, które co roku sobie stawiamy. Innym poza sportowym powodem jest chęć i determinacja z mojej strony, by dokończyć kolejny etap studiów i zamknąć ten rozdział mojego życia. Przynajmniej na jakiś czas - dodaje Patrycja Gulak-Lipka.

Środkowa popularnych "Katarzynek" już od dłuższego czasu odpoczywa i relaksuje się po ciężkim, ale niezwykle udanym dla niej i koleżanek sezonie ligowym. - Wakacje częściowo się już odbyły. Dwa tygodnie błogiego relaksu z mężem i znajomymi w Turcji. Obecnie spędzamy razem kilka dni w moim rodzinnym mieście, czyli Olsztynie. W następnym tygodniu zaś wybieramy się na Węgry, by odwiedzić moją koleżankę, z którą grałam w USA. Wakacje ogólnie krótkie, gdyż do połowy czerwca trwała jeszcze również sesja, ale dość intensywne (śmiech). Pogoda na razie dopisuje, wiec jest pięknie. Czego chcieć więcej? - zdradza nam i pyta retorycznie Gulak-Lipka.

Zapytana przez nas o cele swoje oraz swojej ekipy w nadchodzących rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy, odpowiada po chwili z dużym entuzjazmem, i dużą wiarą w głosie. - W przyszłym sezonie najcudowniejszą rzeczą byłoby powtórzenie sukcesu "Katarzynek" z minionego sezonu. Na pewno dołożymy wszelkich starań, aby tak się właśnie stało. Wiadomo, że sezon będzie nieco krótszy w tym roku, ale za to o wiele intensywniejszy, szczególnie dla zmagających się w rozgrywkach europejskich drużyn, dlatego wielu wydarzeń nie da się zwyczajnie przewidzieć. Indywidualnie chciałabym, aby ten sezon minął mi i koleżankom, oczywiście też bez kontuzji, by zachować formę na jak najwyższym poziomie, by móc z drużyną sięgać po najwyższe cele. Ambicje podpowiadają, aby starać się o zaistnienie w kadrze trenera Dariusza Maciejewskiego i wzięcie udziału w Mistrzostwach Europy w przyszłym roku, które rozegrane zostaną w Polsce. Byłyby to drugie mistrzostwa Starego Kontynentu dla mnie. A także i swego rodzaju powtórka po 11 latach... wtedy to z juniorkami 82' rocznika zdobyłyśmy brązowy medal w Cetniewie. Czas wszystko pokaże, wiele jest w moich rękach i nogach też (śmiech).

Przed zawodniczkami trenera Elmedina Omanicia występy także w rozgrywkach międzynarodowych, a dokładniej w prestiżowym Pucharze FIBA. - W rozgrywkach pucharowych dość szczęśliwie znalazłyśmy się w grupie z tylko dwoma innymi drużynami, czyli Mann Filter Saragossa i Sport Alges E Dafundo, co zwiększa prawdopodobieństwo awansu do fazy play-off. Wierzę, że będziemy w stanie zrobić krok do przodu i w tym sezonie awansować do grona najlepszej "szesnastki" w Europie - podsumowuje centerka drużyny z Torunia.

Łukasz Klin
www.plkk.pl
Na zawsze w sercu-Katarzynki!!!(1992-do końca mego życia)

http://marlow.blox.pl/html

jordan
Nowy na forum
Posty: 55
Rejestracja: 20 września 2010, 17:32
Lokalizacja: Toruń

Re: Wywiady z Katarzynkami

Postautor: jordan » 21 listopada 2010, 20:53

Alicia Gladden: Liga mocniejsza niż przed rokiem
O drugim sezonie na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy, swoim pobycie w Toruniu, toruńskich i polskich kibicach w rozmowie z Łukaszem Klinem opowiada niska skrzydłowa Energi Toruń.

- Dobrze się czuję w Polsce. Bardzo miło spędziłam ostatni sezon. Ogromnie cieszę się też, że pogoda jest bardziej przyjemna, aniżeli to było w zeszłym roku. Kiedy tu po raz pierwszy przybyłam było naprawdę bardzo zimno (śmiech) - wspomina z uśmiechem Alicia. - Lubię Toruń. Nie jest za duży ani za mały. Miło mi się spaceruje, czasem też zwiedzam... Ludzie w Toruniu są bardzo mili, i pomocni sobie.

Gdy pytamy koszykarkę jak współpracuje się jej z trenerem Omaniciem a także koleżankami z drużyny, to bez żadnego wahania odpowiada: - Pracuje mi się z nim dobrze, i z drużyną jest podobnie. Mieliśmy bardzo zły początek tego sezonu, ale to głównie z powodu wielu kontuzji i nowych graczy, którzy nie zdążyli się do końca u nas zaaklimatyzować. Na odpowiednią aklimatyzacje potrzeba jednak trochę czasu. Ostatnio uczyłyśmy się jak grać bez koszykarek kontuzjowanych... Teraz staramy się grać ze wszystkimi, nie z podstawowego składu, na to oczywiście potrzeba czasu. Wierzę jednak, że z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej.

W dalszej rozmowie zapytaliśmy uroczą zawodniczkę co sądzi o kibicach w Polsce i fanach z Torunia. - Mamy wspaniałych kibiców i mam nadzieję, że będą nadal przychodzić na nasze mecze, będą nas wspierać. Chciałam przy tej okazji wszystkim kibicom bardzo podziękować za okazywane mi, ale też drużynie wsparcie oraz zrozumienie. Zwłaszcza po porażkach - odparła z dużą radością w głosie Gladden.

Proszona przez PLKK.pl o ocenę tegorocznego poziomu rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy mówi bardzo obrazowo i konkretnie. - Drużyny, które nie grały za dobrze w ostatnim sezonie teraz poczyniły duże postępy i są lepsze. Te, które były bardzo dobre w zeszłym sezonie, to w tym sezonie nadal takie są. Takie, czyli po prostu mocne albo bardzo mocne. W tym sezonie każdy mecz będzie, czy jest bardzo ciężki... Ogólnie mówiąc to myślę, że liga w tym sezonie jest bardziej wyrównana.

- Naszym celem jest oczywiście zakończenie obecnie trwających rozgrywek równie mocnym akcentem jak zrobiłyśmy to w zeszłym sezonie. Pokrywają się z tym moje prywatne, koszykarskie ambicje. Zakończyć sezon regularny w pierwszej czwórce, wejść do fazy play-off i ponownie walczyć o szansę zdobycia mistrzostwa Polski - podsumowała rozmowę z nami Alicia Gladden.

Rozmawiał: Łukasz Klin
Współpraca: Bartosz Zieliński
źródło: http://plkk.pl/index.php?id=6037


Wróć do „Energa Katarzynki Toruń”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości