Doping
Moderator: Moderatorzy
Saphira pisze:Wiem i słysze ze z dopingiem radzicie sobie niezle słychac wiele młodych głosów ktore chca jak najgłosniej dopingowac
Może nie jest najgorzej ale można jeszcze wiele poprawić
nie wszyscy którzy siedzą na sektorze dopingują ze wszystkich sił
są ludzie którzy tylko np. jedzą ciastka i paluszki i olewają doping
i trzeba ich zdeterminować do brania czynnego udziału w dopingu
pozdro
W Moim Życiu Liczy Się Tak Naprawdę Tylko Pabianicki Klub Koszykówki Kobiet. MRKS Jest Całym Moim Życiem, Od Kiedy Straciłem Ciebie Kochanie
szczera rada do "młodych" fanów Włókniarza:
Schowajcie ten (skąd inąd piękny) bęben do jakiejś kanciapy, zamknijcie na porządną kłodkę - a klucz wywalcie do śmieci (albo dajcie Szymonowi na przetrzymanie).
To łubu-dubu zabija całkowicie doping - szczerze Wam powiem, słuch ludzki nie jest zbyt selektywny (tak jak wzrok, który oślepiony ostrym światłem nie dostrzega szczegółów) tak i Was między "bębnięciami" w ogóle nie słychać - jeśli już, to jakiś niemiły pisk, zgrzyt - a nie jak doping.
Trzeba przyznać, że np. w Chełmie bębniarz nadaje się do wytransferowania - jest dyskretny, pomaga dopingowi rytmizując (a nie zagłuszając) go.
Wam przydało by się sporo treningu w dopingu, śpiewie, klubowych pieśniach - a nie w bębnieniu, jazgocie i gwizdaniu przy akcjach przeciwniczek. To Waszym koszykarkom nie pomaga - a w ocenie tego co usłyszeliśmy wczoraj byliśmy zgodni - doping także może mieć swą parodię...
Piszę to całkowicie pozostając w sympatii (jaką darzę pabianiczan od pewnego czasu) i nie ma w tekście ani cienia "szpilkowsadztwa" tylko szczera rada.
Jak będziecie nieźle słyszalni już na sali, to sprawcie sobie bęben(ek) ale taki mały, rytmizujący - a ten z kanciapy, to niech Szymon Wam wyciągnie jak w młynie będzie min. 80 osób.
Pozdrawiam
Schowajcie ten (skąd inąd piękny) bęben do jakiejś kanciapy, zamknijcie na porządną kłodkę - a klucz wywalcie do śmieci (albo dajcie Szymonowi na przetrzymanie).
To łubu-dubu zabija całkowicie doping - szczerze Wam powiem, słuch ludzki nie jest zbyt selektywny (tak jak wzrok, który oślepiony ostrym światłem nie dostrzega szczegółów) tak i Was między "bębnięciami" w ogóle nie słychać - jeśli już, to jakiś niemiły pisk, zgrzyt - a nie jak doping.
Trzeba przyznać, że np. w Chełmie bębniarz nadaje się do wytransferowania - jest dyskretny, pomaga dopingowi rytmizując (a nie zagłuszając) go.
Wam przydało by się sporo treningu w dopingu, śpiewie, klubowych pieśniach - a nie w bębnieniu, jazgocie i gwizdaniu przy akcjach przeciwniczek. To Waszym koszykarkom nie pomaga - a w ocenie tego co usłyszeliśmy wczoraj byliśmy zgodni - doping także może mieć swą parodię...
Piszę to całkowicie pozostając w sympatii (jaką darzę pabianiczan od pewnego czasu) i nie ma w tekście ani cienia "szpilkowsadztwa" tylko szczera rada.
Jak będziecie nieźle słyszalni już na sali, to sprawcie sobie bęben(ek) ale taki mały, rytmizujący - a ten z kanciapy, to niech Szymon Wam wyciągnie jak w młynie będzie min. 80 osób.
Pozdrawiam
- Edzia
- Junior
- Posty: 2018
- Rejestracja: 16 stycznia 2005, 13:32
- Lokalizacja: cztery domy, dwie ulice to są właśnie PABIANICE :-P
simon pisze:nie ma w tekście ani cienia "szpilkowsadztwa" tylko szczera rada.
ej, Simon, Ty coś ostatnio do tej Szpili nawiązujesz...
Powiedz, że Ci w oko wpadła, albo coś, a nie - wciąż przemycasz słowa uwielbienia
"Oto jest miłość.
Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem,
a okazuje się, że czekali na siebie całe życie"
Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem,
a okazuje się, że czekali na siebie całe życie"
nie chcę od kogoś "dostać w oko" - to nie mogę przyznać, że mi Szpila "w oko wpadła". Zresztą... - niech Ci będzie - zamiast "przyszpilać" użyję "przypierniczać" - ach... i nie pisz nic o moim uwielbieniu do flagowych produktów Torunia...Edzia pisze:simon pisze:nie ma w tekście ani cienia "szpilkowsadztwa" tylko szczera rada.
ej, Simon, Ty coś ostatnio do tej Szpili nawiązujesz...
Powiedz, że Ci w oko wpadła, albo coś, a nie - wciąż przemycasz słowa uwielbienia
Ps. Przy okazji sztandarowy, przyherbaciany dowcip mojej ciotki z nasiadówek rodzinnych:
ooo, widzę, że jest sernik - to może sobie "serniemy"? ...całe szczęście, że nie ma piernika, bo byśmy musieli...
simon pisze:szczera rada do "młodych" fanów Włókniarza:
Schowajcie ten (skąd inąd piękny) bęben do jakiejś kanciapy, zamknijcie na porządną kłodkę - a klucz wywalcie do śmieci (albo dajcie Szymonowi na przetrzymanie).
To łubu-dubu zabija całkowicie doping - szczerze Wam powiem, słuch ludzki nie jest zbyt selektywny (tak jak wzrok, który oślepiony ostrym światłem nie dostrzega szczegółów) tak i Was między "bębnięciami" w ogóle nie słychać - jeśli już, to jakiś niemiły pisk, zgrzyt - a nie jak doping.
Trzeba przyznać, że np. w Chełmie bębniarz nadaje się do wytransferowania - jest dyskretny, pomaga dopingowi rytmizując (a nie zagłuszając) go.
Wam przydało by się sporo treningu w dopingu, śpiewie, klubowych pieśniach - a nie w bębnieniu, jazgocie i gwizdaniu przy akcjach przeciwniczek. To Waszym koszykarkom nie pomaga - a w ocenie tego co usłyszeliśmy wczoraj byliśmy zgodni - doping także może mieć swą parodię...
Piszę to całkowicie pozostając w sympatii (jaką darzę pabianiczan od pewnego czasu) i nie ma w tekście ani cienia "szpilkowsadztwa" tylko szczera rada.
Jak będziecie nieźle słyszalni już na sali, to sprawcie sobie bęben(ek) ale taki mały, rytmizujący - a ten z kanciapy, to niech Szymon Wam wyciągnie jak w młynie będzie min. 80 osób.
Pozdrawiam
Simon, tak długo czekalismy na ten bęben, że teraz to nie ma szans żeby go nam odebra . A poważnie mówiąc to masz racje. Młodzież musi sie jeszcze wiele nauczyc i my tez im mówimy żeby nie napierniczali w ten bęben non stop.
JESTEM DUMNY, ŻE KIBICUJE TEJ DRUŻYNIE !!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości