Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Informacje na temat najlepszej zawodowej ligi świata - WNBA, Wszystko o MŚ, rozgrywkach na innych kontynentach

Moderatorzy: rzymi, Ałgaja, przemoe

feri
Młodzik
Posty: 659
Rejestracja: 17 listopada 2004, 03:13
Lokalizacja: Gorzów

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: feri » 29 września 2010, 21:07

Taurasi to kosmitka... robi co chce, kocham ją, ale dziś zrobiła na mnie największe wrażenie młoda Liz Cambage. Głownie za jej sprawą Australia zmniejszyła stratę do +8, ale to USA kontrolowało wynik. Znowu kilka wygranych pojedynków Richards z Whalen (mam euroligowe dejavu :D ), ale potem Sam w kratkę z osobistych.

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: rzymi » 29 września 2010, 21:16

Podwójny blok Tamiki i Diany na Penny Taylor w II kwarcie - to był kosmos! Mecz świetny, pora na konferencję. Później kilka słów o tym co działo się na boisku.
ObrazekObrazek

BARTOLINO
Administrator
Posty: 6661
Rejestracja: 10 stycznia 2005, 19:32
Lokalizacja: Gród Kraka

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: BARTOLINO » 30 września 2010, 20:16

Kilka słów o tym co rzuciło mi się w oczy podczas wczorajszego pobytu w Ostrawie.
Grecja - Białoruś: olbrzymia przewaga Białorusinek pod koszem. Greczynki kompletnie nie umiały zatrzymać Leuczanki pod koszem. Jak decydowały się na obronę strefową to zostały zarzucone "trójkami" odpalanymi prawie przez każdą z Białorusinek. W Grecji świetnie grała Kaltsidou, nieźle Maltsi mimo bardzo agresywnej obrony przeciw niej (najczęściej pilnowała ją Toffi). Podkoszowe Grecji to tragedia. Papamichail to doprowadziła wczoraj chyba do irytacji niejednego kibica swojej reprezentacji. Bardziej od Douglas tej reprezentacji przydałaby się np. nowa Hiszpanka Lyttle ;) Końcówka trochę zepsuta bo małe szanse na dogrywkę były, ale zamiast faulować szybko kiedy było 20 sekund do końca Grecja pozwoliła Białorusinkom pokozłować przez ponad 10 sekund, a po celnych wolnych już nie było czasu na nic więcej niż jedną akcję.
Francja - Kanada: mecz jeszcze bardziej zacięty niż poprzedni, ale poziom po prostu straszny. Kanadyjki zaczęły nieźle i prowadziły jeszcze w 3 minucie drugiej kwarty 23:15. Od tego momentu do końca kwarty rzuciły tylko 2 punkty. Francuzki były trochę skuteczniejsze, choć ich gra w ataku też była pełna błędów i nieskuteczności, ale dzięki agresywnej obronie wyszły na prowadzenie. 3 kwarta to tragedia w ataku z obu stron. Po 6 minutach wynik kwarty brzmiał 2:0 dla Francji, a Kanadyjki pierwszy punkt rzuciły w 9 minucie. Wszystkie punkty Kanady w tej kwarcie to celne rzuty wolne. 4 kwarta już zdecydowanie lepsza. Kanadyjki nareszcie zaczęły trafiać, kilka punktów Kim Smith i w połowie kwarty już odrobione straty. Do końca bardzo zacięta walka. Na 23 sekundy przed końcem piłka dla Kanady i po 47. Faule Francuzek i w końcu rzuty wolne. 2 pudła Tatham ale zbiórka w ataku Phillips i znów akcja Kanadyjek. Na 4,5 sekundy gubią jednak piłkę. Czas dla Francji i piłka ze środka. Przeczuwałem, że piłka pójdzie do Dumerc i tak się dzieje. Spodziewałem się jednak rzutu z dystansu i chyba Kanadyjki też, a Dumerc slalomem objeżdża Kanadyjki i spod samego kosza rzuca równo z końcową syreną. Zwycięstwo Francji grającej chyba jednak na pół gwizdka.
Na koniec danie główne czyli USA - Australia: dużo osób pewnie widziało, więc nie będę opisywał przebiegu. Rzymi pisał o bloku na Taylor, mnie bardziej zaimponowały dwa bloki Cambage na Charles. Nie przypominam sobie, żeby w WNBA w którymś z meczów Charles została tak dwa razy zablokowana. Choć na początku meczu to amerykańskie środkowe wygrywały walkę z Cambage, druga połowa to raczej walka wygrywana przez młodą Australijkę i częste faule Fowles i Charles na niej. Co ciekawe Australijki odrabiały straty wcale nie z powodu dobrej gry swoich gwiazd Jackson i Taylor. Nieźle pokazała się też waleczna Bishop. Kiedy jednak tylko Australijki zbliżały się na około 10 punktów przypominała o sobie Taurasi i było znów po sprawie. Catch bardzo widoczna w 1 połowie, po przerwie już mniej, Moore nie miała wczoraj swojego dnia, a McCoughtry to chyba w żadnej drużynie swojej gry nie zmieni... W finale chyba zagrają ze sobą znowu, czy poziom będzie taki jak wczoraj nie wiem. Często finałowe mecze są dużo gorsze niż mecze poprzednich faz. Czy Australijki mają szanse? Pod warunkiem że dużo lepiej zagrają Jackson i Taylor, rozgrywające będą grały więcej penetracji pod kosz jak to miało miejsce w 2 połowie, będzie bardziej siedział rzut za 3 bo wczoraj z tym było kiepsko i rezerwowe dadzą dobre zmiany bo z Amerykankami jednak musi być podtrzymywana intensywność gry a pierwsza piątka musi dostać trochę odpoczynku przy takiej agresywnej grze. Może wtedy uda się nie dać odjechać Amerykankom, bo nadrobić straty potem bardzo ciężko.
Na koniec parę słów o zawodniczkach z PLKK:
Leuczanka: ogrywała Greczynki jak chciała, mam wrażenie że trudniej jej będzie w niektórych meczach w PLKK niż wczoraj, ale Gorzów wybrał sobie bardzo dobrego centra.
Trafimava: dobry rzut za 3 i utrudnianie życia najlepszemu strzelcowi rywalek czyli wszystko to co znamy, ważny punkt swojej reprezentacji.
K.Phillips: wysoka ale przy tym dość masywna. Chyba trochę niespecjalnie umie wykorzystać swoją przewagę siły nad rywalkami. Jak na swoją posturę całkiem szybko biega, ale pod koszem momentami jakaś zagubiona. Szybko łapie faule, więc w Brzegu muszą na to uważać.
Richards: wczoraj nie popisała się specjalnie. Trzy odważne wjazdy na kosz, z czego jeden fatalnie przestrzelony a przy dwóch była faulowana. Faktycznie Whalen nie umiała sobie z nią poradzić ale Richards nie potrafiła za bardzo tego wykorzystać. W dodatku dwa fatalne podania, jedno w aut a drugie do kontry dla Amerykanek. Jednak wczoraj praktycznie żadna z rozgrywających Australii nie błysnęła, więc po prostu wtopiła się w tłum ;)
E.Phillips: pierwsze wejście na boisko skończyło się po jakichś 30 sekundach. W tym krótkim czasie pokazała to z czego ją znam. Prawdziwa zadziora w obronie. Tak długo męczyła przeprowadzająca przez połowę Amerykankę, że ta w końcu wyrzuciła piłkę w aut. Drugie wejście troszkę dłuższe. Zdążyła oddać niecelną trójkę po wyjściu po zasłonie jak dla klasycznej "dwójki". Podejrzewam że w Wiśle na tej pozycji będzie grała najczęściej. Ogólnie widać, że ważnym ogniwem swojej reprezentacji to ona nie jest ;)
"Jeśli człowiek nie odkrył czegoś, za co gotów jest umrzeć, nie jest godzien, by żyć."

https://bartolino78.wordpress.com

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: rzymi » 01 października 2010, 13:28

No to teraz kilka słów o dotychczasowych dzisiejszych meczach.

O miejsca 9-12:

Grecja - Japonia (59-63)

Ogromne rozczarowanie. Znów przegrana na własne życzenie. Ilość grzybów spod kosza wzrasta chyba z każdym dniem, niestety. Znów Papamichail marnowała stuprocentowe akcje. Kaltsidou złapała 3 faule już pierwszej kwarcie. Do przerwy 28-26 dla Japonii, która nie trafiała z dystansu (8/31 z gry, 1/4 za 3) ale wszystko nadrabiała osobistymi (11/16), natomiast Grecja 12/32 z gry, Maltsi 1/6 za 3 i... 0 osobistych dla Greczynek, gdyż Japonki w ogóle nie faulowały. Druga połowa to na początek run Grecji 12-0 a 2 minuty później 15-0 Japonii. I od połowy trzeciej kwarty już kosz za kosz. Wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce - przy 61-59 (na 5 sekund do końca meczu) dla Japonii, któraś z Greczynek spudłowała spod kosza, później faul i dwa celne osobiste ustaliły wynik na 63-59. Kaltsidou spadła za dosyć bezmyślne faule. Maltsi robiła co mogła; zdobyła 27 punktów (tylko 4/12 za 3) ale to nie wystarczyło. Jej piąty faul właśnie na sekundę przed końcem meczu. Jak się okazuje, kluczowe znaczenie miały osobiste z pierwszej połowy plus 17 strat Greczynek, które jutro zagrają o 11. miejsce z Kanadą.

Kanada - Brazylia (58-64)

Niezbyt uważnie oglądałem, ale... Początek lepszy w wykonaniu Brazylii. Wysokie - z DeSouzą na czele - hasały pod koszami jak chciały i niestety Krita Phillips nie miała za dużo do powiedzenia. 18-11 po pierwszej kwarcie dla Canarinhos 8). W drugiej kwarcie Kanadyjki przyłożyły się do rzutów z dystansu, wpadło kilka trójek i po trójeczce równo z syreną prowadzenie Brazylii zmalało do 4 punktów (32-28). Druga połowa to od początku run Kanady 10-0 ale szybko roztrwoniły kilka oczek przewagi i później już kosz za kosz w efekcie czego po trzech kwartach remis 45-45. Czwarta kwarta również wyrównana. Emocjonująca końcówka - trójka za trójkę. Przy 62-58 dla Brazylii na kilka sekund przed końcem, 3 osobiste dla Kanady i wszystkie trzy niecelne. Z drugiej strony dwa wolne Izi ustaliły wynik na 64-59.

Jutro Grecja - Kanada o 11. miejsce i Japonia - Brazylia o miejsce 9.

Ćwierćfinały:

Białoruś - Rosja 70-53

Do przerwy 36-27 dla Białorusi (23-11 po I kwarcie).
Po trzech kwartach 50-35 dla Białorusi. Yulia Dureika w tej części gry rzuciła 2 celne trójeczki wręcz sprzed mojego nosa (razem 13 punktów). Poza tym Leuczanka 14 punktów a w obozie gości 11 Becky Hammon. Więcej po meczu, pora zaczynać ostatnią kwartę.

4 z rzędu niecelne rzuty za 3 Białorusi i 4 z rzędu zbiórki w ataku.
Za piątym razem zebrały Rosjanki. Becky Hammon za 3 - Białoruś prowdzi 56-45.
Obrona Rosji na całym boisku, Marchanka wykorzystuje luki i pięknym no-lookiem przez całą połowę obsłużyła Troinę, która zdobywa punkty spod samego kosza - 58-45, 4:17 do końca.
Arteshina za 2, wjazd Marczeli i 2 pkt, 4 faul Leuczanki na Becky (trafiła 1 wolny) - 60-48.
Troina z daleka ale jednak za 2, w odpowiedzi trójka Rosjanek - 62-51 i 2:37 do końca.
Drybling Dureiki między obrońcami, 64-51. Czas dla Rosji. (1:56 do końca)
Leuczanka 1 osobisty - 65-51.
Troina 2 osobiste 67-51
Sveta wjazd i 2 punkty. 67-53.
Toffi za 3! 70-53.
Białoruś w półfinale.

Podsumowując - spisywana na pożarcie przez Rosję Białoruś pierwszym półfinalistą. Moim zdaniem NIESPODZIANKA. Wyglądało to tak, jakby Rosja zlekceważyła przeciwnika. Początek musiał być szokujący, później goniły i goniły ale.. nie dogoniły. Becky 16 punktów, Sveta 14. Zabrakło punktów Maszy - tylko 4 przy 1/9. W ekipie Białorusi Leuczana 17punktów i 9 zbiórek, Dureika 15, Marczanka i Troina po 11.

USA - Korea

Po pierwszej kwarcie 28-11. Korea 9 fauli (z czego jedna zawodniczka aż cztery) stąd dużo akcji 2+1. Tina i Syl królują na deskach. Ogólnie przeciwnik USA niezbyt wymagający, gubią się same nawet bez presji obrońcy. Jak tak dalej pójdzie, pęknie pierwsza setka dzisiaj.
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
bart_81
Senior
Posty: 3037
Rejestracja: 21 grudnia 2008, 20:44
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: bart_81 » 01 października 2010, 15:04

Normalnie jestem w szoku...była i obecna zawodniczka AZSu pogoniły Rosję że hoho 8)

feri
Młodzik
Posty: 659
Rejestracja: 17 listopada 2004, 03:13
Lokalizacja: Gorzów

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: feri » 01 października 2010, 15:13

a ja nie, pisałem nawet, że Białoruś sprawi niespodziankę na tych mistrzostwach. Przyznam jednak, że kilka koszykarek, jak właśnie Dureika, czy Cambage z Australii czeka "branie" od poważniejszych klubów, niż te w których aktualnie są, lub zamierzają być...

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: rzymi » 01 października 2010, 17:05

Relacji ciąg dalszy:

USA - Korea 106-44

"Po pierwszej kwarcie 28-11. Korea 9 fauli (z czego jedna zawodniczka aż cztery) stąd dużo akcji 2+1. Tina i Syl królują na deskach. Ogólnie przeciwnik USA niezbyt wymagający, gubią się same nawet bez presji obrońcy. Jak tak dalej pójdzie, pęknie pierwsza setka dzisiaj."
W kolejnych trzech kwartach wszystko toczyło się od straty Korei do punktów USA.

Pora na Australia - Czechy. Liczę, że w końcu będzie głośno. Do tej pory jedynie grupki kibiców Białorusi i Francji 'bawiły się' w doping w Ostravie i dzisiaj w KV Korea miała kilkunastoosobową grupę fanów, którzy dopingowali tak samo przy -15 jak i -60 8)

Witamy na hali pana prezydenta Vaclava 8) oraz RED FOXES 8) :mrgreen:


Australia - Czechy

Po pierwszej kwarcie 18-15 dla Aussies. Gorąco na trybunach. Na parkiecie zresztą też. Wygląda to jakby taktyką Czeszek było rozwścieczenie LJ - póki co działa bo momentami mocno sfrustrowana Lauren ma 0 oczek na swym koncie.

Do przerwy 35-32 dla Czeszek. Horakova nieźle sobie poczyna na boisku. Lauren większą część kwarty spędziła na ławce dlatego też wciąż nie zdobyła punktów. Na szczęście Cambage ma ich 14. Atmosfera w końcu meczowa - głośny doping publiczności. Brakowało tego w Ostravie. Cheerleaderki z Red Foxes - mmmm... :mrgreen: 8)

Po trzeciej kwarcie 52-51 dla Czeszek ale to głównie za sprawą 6 osobistych, które w końcówce trafiły Australijki. Gorrrrrrąca atmosfera, publiczność żywioło reaguje na każdą decyzję sędziów. Narazie najlepiej Viteckova 19; Cambage 18. Vecerova, Burgrova i Kulichova po cztery faule. Pora na ostatnią kwartę.

Czwarta kwarta: run 11-0 Czeszek i jest 63-53. Vesela za 2, Horakova 2x3, Viteckova też dołożyła trójeczkę. Niesamowita atmosfera.
LJ dwa osobiste: 63-55 (6:20)
Vesela za dwa z faulem. 65-55 i jeden osobisty. Richards na boisku.
Osobisty celny. 66-55 (5:56)
Cambage 66-57 (5:25)
3 faul Horakovej (4:33)
Przechwyt Horakovej i niesportowy dla Cambage. Jeden celny osobisty. 67-57 (4:31)
Faul Penny Taylor. Vesela dwa osobiste. Pierwszy celny. Drugi też. 69-57. (4:08)
Czas dla Australii. 69-57. Red Foxes na parkiecie, kibice w raju. (3:50 do końca)
Cambage 69-59 dla Czeszek (2:56)
Dwa rzuty osobiste dla Penny. Czas dla Czeszek (2:46)
Penny 2 wolne. 69-61 (2:46)
Faul Veseli. Snell dwa wolne. Pierwszy ok. Drugi też. 69-63 dla Czeszek (2:04)
Viteckova za 3. 72-63 (1:30)
Przechwyt Horakovej, faul LJ. Dwa wolne dla Viteckovej. Pierwszy ok. Drugi też. 74-63 (1:10)
Harrower za 2. 74-65. Dwa wolne dla Horakovej. Pierwszy ok. Drugi też. 76-65 (0:47)
LJ za 3. 76-68. Vesela dwa wolne. Pierwszy ok. Drugi nie. 77-68 (0:36)
Vesela dwa wolne. Pierwszy ok. Drugi też. 79-68. (0:21)
Piąty faul Penny. Wchodzi Erin. Ferancikova dwa wolne. Pierwszy nie. Drugi też nie. 79-68 (0:12)

Koniec. 79-68. Czech w półfinale.
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
bart_81
Senior
Posty: 3037
Rejestracja: 21 grudnia 2008, 20:44
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontaktowanie:

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: bart_81 » 01 października 2010, 19:23

Sensacja goni sensacje...A zatem albo Białoruś albo Czeszki zagrają w finale!! 8)

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: rzymi » 01 października 2010, 19:48

Czyli jutro jeden półfinał to Czechy - Białoruś. Zwycięzca meczu Francja - Hiszpania zagra z USA. Przegrany zmierzy się z Koreą o w meczu miejsca 5-8, gdzie w drugiej parze grają Australia - Rosja.
ObrazekObrazek

Awatar użytkownika
Jack Napier
Amator
Posty: 195
Rejestracja: 14 listopada 2009, 20:18
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: Jack Napier » 01 października 2010, 20:06

Ciekawe mistrzostwa. Uznane firmy polegly juz na etapie cwiercfinalow ... dodam, ze moim zdaniem w pelni zasluzenie. Mielismy tez kilka naprawde fascynujacych meczow ze zwrotami akcji i napieciem trzymajacym do konca. Ogolnie impreza dosc udana ... i jeszcze pare dni nam potrwa. Kilka moich fotek z komentarzem z pobytu w Ostrawie.

Obrazek
Hala CEZ Arena, przy zachodzacym swietle. Obiekt hokejowy ... koszykowke dalo sie ogladac jako tako. No ale przynajmniej jest to hala sportowa jakich u nas w kraju ciezko sie doszukac :)

Obrazek
Ujecie ze srodka jakie jest kazdy widzi :)

Obrazek
Jedna kasa biletowa dla wszystkich.. jakos dawala rade. Oczywiscie wiekszosc biletow zostala rozprowadzona znacznie wczesniej.

Obrazek
Snytsina z noga usztywniona po kolano.

Obrazek
LJ i Philips ogladaja koncowke meczu poprzedzajacego ich spotkanie.

Obrazek
Coach MAciejewski nie mogl wysiedziec podczas rozgrzewki Australijek ;)

Obrazek
"Skauting" podczas meczu Senegalu ... (co akurat nie bylo najlepszym pomyslem) ;)

Obrazek
... i Grecji. (juz lepszy pomysl) ;)

Obrazek
Dobre mecze zdarzaja sie wszedzie. Mecze wybitne tylko tam gdzie leja browar.

Obrazek
Hutniczy klub pilkarski Vitkovice (2 liga czeska) posiada to o czym wciaz wiele polskich klubow tylko marzy - oswietlenie.

Obrazek
Sprawdzony patent dla kibicow Banika Ostrava - dom z widokiem na plyte boiska. Podnosi wartosc nieruchomosci o cene karnetu ;)

Obrazek
Ostravar - oficjalne pivo ;) Banika Ostrava

Obrazek
... a skoro tak to nie moglo go zabraknac w mojej lodowce ;)

Obrazek
Pamiatkowa fotka Darka z Sue Bird. Moze nie taka o jakiej sie marzy ale jest? Jest! :) ... polskim koszykarkom (kadra juniorek) nie udalo sie zrobic wspolnej fotki z Taurasi a staraly sie mocno.. i maja? Nie maja :) Darek ma :)

Jeszcze kilka slow o dzisiejszych spotkaniach. Mysle, ze zarowno Bialorusinki jak i Czeszki zasluzyly na zwyciestwo. Zagraly po prostu lepiej. Te pierwsze z wiekszym sercem a te drugie z lepszym pomyslem. Zespol z Australii poza podaniami pod kosz do Jackson i Cambage nie probowal wlasciwie innych rozwiazan... rzuty z dystansu pojawialy sie sporadycznie. Graf popelnila chyba zbyt wiele bledow aby zagrac w finale. Dziewczyny sa zajechane fizycznie po ciezki 3 miesiecznych przygotowaniach i zyciu na walizkach. Do tego to namietne stawianie na zgrana juz Harrower. W drugiej czesci meczu z Czeszkami az prosilo sie aby weszla energiczna Phillips, ktora moglaby cos szarpnac, dac impuls do ataku... jednak Graf wolala kurczowo trzymac sie Harrower. Potencjalu Penny Tayloer nie wykorzystano chyba nawet w polowie ... a to przeciez swietna koszykarka. Z drugiej strony fenomenalne zawody Viteckovej ...no ale ogolnie Czeszki zagraly bardziej zespolowo i w zasadzie wiekszosc z nich potrafila pociagnac wlasny wozek jak trzeba bylo. Gratulacje za awans do polfinalu.
Ostatnio zmieniony 01 października 2010, 22:50 przez Jack Napier, łącznie zmieniany 1 raz.

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: rzymi » 01 października 2010, 20:28

Francja - Hiszpania

Do przerwy 26-22. Niby dużo się dzieje ale wpada mało punktów. Nowa Hiszpanka Sancho 3 punkty i 8 zbiórek. Valdemoro 12p. Hiszpania tylko 6/26 (Montanana 1/7. Valdemoro 3/9) z gry ale 8/9 za 1.

Po trzeciej kwarcie 52-43 dla Francji. Końcówka to wymiana trójek: Valdemoro-Dumerc-Valdemoro.

Goniły, goniły i dogoniły... 65-65 i dogrywka!

72-71 dla Hiszpanii, 0:12 do końca a Francja popełnia błąd 24 sekund... Czas dla Hiszpanii.
ObrazekObrazek

feri
Młodzik
Posty: 659
Rejestracja: 17 listopada 2004, 03:13
Lokalizacja: Gorzów

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: feri » 01 października 2010, 23:34

Jack Napier pisze:Ciekawe mistrzostwa.


Naprawdę mogą się podobać... :)

Obrazek

danila
Nowy na forum
Posty: 85
Rejestracja: 05 czerwca 2010, 03:16

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: danila » 01 października 2010, 23:51

Najbardziej szkoda Sam Richards bo w końcu dostała się do repry a Australia pierwszy raz od 14 lat wraca bez medalu z wielkiej imprezy no ale to już najmniejsza wina samej zainteresowanej :x

rzymi
Oldboy
Posty: 5103
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 18:20
Lokalizacja: Gdynia

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: rzymi » 02 października 2010, 12:17

No to zaczynamy. Obsada finału sprzed czterech lat tym razem w meczu o miejsca 5-8.

Erin już 3 razy nie trafiła dwutaktu sam na sam z koszem... :(
ObrazekObrazek

feri
Młodzik
Posty: 659
Rejestracja: 17 listopada 2004, 03:13
Lokalizacja: Gorzów

Re: Mistrzostwa Świata - Czechy 2010

Postautor: feri » 02 października 2010, 14:02

Sveta Abrosimova robiła wszystko co mogła, ale Rosjanki bez Hammon nie dały ostatecznie rady i minimalnie przegrały z Australią. Ale mecz trzymał w napięciu do końca.


Wróć do „WNBA/Świat/MŚ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości