Europejskie Puchary 2019/20

[OjTam]

A skuteczność na poziomie rozgrywek kadetek, nie obrażając nikogo.

[Kosz-ykarz]

nie trzeba patrzec na tabele w lidze by wiedziec ze Enisey to nie jest UMMC , KUrsk czy Nadiezda.....a GOrzow chyba chce finalu w pl lidze a najlepiej zlota.......93 stracone pkt to jest nokaut.

druzyna na pewno bedzie grac ciut lepiej jak Thomas sie zgra ale tylko upewniam sie ze w lidze jedna Gdynia bedzie number 1

Zobaczymy co Artego pokaze grajac w 5,5 zawodniczki

[bart_81]

nie trzeba patrzec na tabele w lidze by wiedziec ze Enisey to nie jest UMMC , KUrsk czy Nadiezda.....a GOrzow chyba chce finalu w pl lidze a najlepiej zlota.......93 stracone pkt to jest nokaut.

druzyna na pewno bedzie grac ciut lepiej jak Thomas sie zgra ale tylko upewniam sie ze w lidze jedna Gdynia bedzie number 1

Zobaczymy co Artego pokaze grajac w 5,5 zawodniczki

Koszykarz u Ciebie jak zwykle wszystko zależy od rozegranego właśnie meczu. Za chwilę wyniki będą inne i Twoje zdanie też się zmieni. Proponuję trochę szerzej spojrzeć na ten sport.

Oczywiscie zagraliśmy fatalnie, zwłaszcza w obronie, oczy bolały od patrzenia i oglądając chciałem żeby ten mecz jak najszybciej się skończył....

Ale na razie przegraliśmy tylko puchar, którego umówmy się i tak bysmy nie wygrali. Zobaczymy co pokażemy z Lublinem, ale nawet to nie będzie jeszcze w pełni odzwierciedleniem tego co możemy grać w marcu. Powiedzmy sobie szczerze sezon zasadniczy to tylko wstęp do decydującej rozgrywki. I to dopiero tam forma zespołów zostanie ostatecznie zweryfikowana.

Nie twierdzę, że ten zespół będzie grał super, ale na pewno nie będzie grał tak jak dziś. Nie oceniajmy drużyny przez pryzmat jednego meczu bo to chore. Za chwilę wyjdzie nam mecz idealnie to napiszesz jednak Gorzów w finale? No proszę Cię.... Obserwuj zespoły i nie wystawiaj pochopnych opinii, bo w ten sposób to co kolejkę możesz mieć inne zdanie.

[Kosz-ykarz]

ale czego sie czepiasz ? bo pije do twojej druzyny ? dla mnie byla faworytem , lekkim , bardziej ale fawowytem , i tyle .

przeciez ja obstawiam tak czy siak Gorzow w finale ligi , wiec tu nie trafiles . i wlasnie dlatego ze obstawiam tak samo Gorzow w finale , sadzilem ze dzis przejdą Enisey , ktory nie jest zadnym potentatem,

po poprzednim lekko wygranym meczu przez was , tez stwierdziles ze mecz meczowi nierowny. Dzis tez to stwierdzisz ?

i tak jak mowilem , Z Thomas bedziecie silniejsi , zczasem na pewno ale ocenia sie ten dwumecz a tu jest wtopa .

Z racji ze Energa nigdzie nie gra , pozostaje mi oceniac inne zespoly naszej ligi w Pucharach . tak samo zreszta napisalem ze Gdynia spokojnie mogla sie pokusic / moze o wyjscie z grupy w Eurolidze , bo przegrali pechowo kilka meczy .

[bart_81]

ale czego sie czepiasz ? bo pije do twojej druzyny ? dla mnie byla faworytem , lekkim , bardziej ale fawowytem , i tyle .

przeciez ja obstawiam tak czy siak Gorzow w finale ligi , wiec tu nie trafiles . i wlasnie dlatego ze obstawiam tak samo Gorzow w finale , sadzilem ze dzis przejdą Enisey , ktory nie jest zadnym potentatem,

po poprzednim lekko wygranym meczu przez was , tez stwierdziles ze mecz meczowi nierowny. Dzis tez to stwierdzisz ?

i tak jak mowilem , Z Thomas bedziecie silniejsi , zczasem na pewno ale ocenia sie ten dwumecz a tu jest wtopa .

Z racji ze Energa nigdzie nie gra , pozostaje mi oceniac inne zespoly naszej ligi w Pucharach . tak samo zreszta napisalem ze Gdynia spokojnie mogla sie pokusic / moze o wyjscie z grupy w Eurolidze , bo przegrali pechowo kilka meczy .

Ja się czepiam? Słowem się nie odezwałem dopóki Ty nie napisałeś. Ja odpowiadam na Twoją zaczepkę. Z Thomas będziemy ciut silniejsi? Dzięki za to ciut .... Daj spokój, bo Twoje komentarze są inne o 180 stopni za każdym razem kiedy je piszesz.

[tadziu]

Oglądając wczorajszy mecz nasunęło mi się jedno pytanie, które rodziło się w we mnie od dłuższego czasu.

Po co ściągamy klasową rozgrywającą skoro...........rozgrywające w zespole już są. Mam na myśli oczywiście poczynania parkietowe pań Juskaite oraz Copper. Zbiórka w wykonaniu tych pań jak najbardziej wskazana, ale późniejszy run przez całe boisko, które kończyło się najczęściej albo przechwytem rywalek, albo ofensem, jest już dla mnie nie wytłumaczalne. Generalnie po Copper spodziewałem się jeźdźca bez głowy z ułańską fantazją, ale zauważyłem, że Juskaite oraz Keller czerpią z niej te nie do końca odpowiednie wzorce.

A Linskens pokazała Green oraz Zośce miejsce w szeregu europejskich centrów. Mimo większej masy, dużo zwinniejsza oraz szybsza niż nasze dwa asy, ale przede wszystkim fajny przegląd boisko bo 8 asyst w wykonaniu centra to naprawdę niezły wynik.

[Kosz-ykarz]

w Eurolidze....Cukurova - Praga 50 . 109 . No comments

Kursk - BLMA 78-88 , wiec Kursk znowu sie kompomituje

i kompromituje sie rowniez Gdynia ktora dostaje baty od FENER , ktore nie jest przeciez jakos mega mocne . Piatka zagranicznych jest dosc topowa ale nic poza tym , a tu takie cięgi (bodajże 35-70 w 35 minucie) a ja tu po cicu liczylem ze Gdynia powalczy o zwyciestwo..

[reaktywacja]

Obejrzałem tylko pierwszą połowę meczu, ale to co zagrały gdynianki to była katastrofa. Turczynki bez większego wysiłku radziły sobie lepiej właściwie w każdym elemencie gry. Świetnie wyglądało zwłaszcza zacieśnianie pola gry przez Fenerbahce - mnóstwo strat (25 w całym meczu) wynikało z nacisku, choć sporo z nich to kuriozalne akcje pod tytułem - zebrałam piłkę na tablicy pod swoim koszem to podam w ręce rywalki (Papova) albo gubienie piłki przy wyprowadzaniu akcji dwa razy z rzędu (Slamova) lub podania w trybuny. Fatalna indolencja strzelecka po części też wynikała z braku miejsca do oddania rzutu, ale i tak liczba niedolotów na poziomie I ligi. OK, dziewczyny miały w nogach ciężki mecz z CCC w Polkowicach, ale w zespole nie było wiary, że da się coś zrobić z solidnie grającymi rywalkami. Sfrustrowany Vetra mógł tylko rotować składem i patrzeć jak każda bez wyjątku gra taki piach, że oczy krwawiły. Mecz do zapomnienia. Pozostaje walczyć w pozostałych meczach, bo teraz nieco łatwiejsi rywale, więc szansa na 5-6 miejsce dające grę w EuroCup jest, a przy odrobinie szczęścia kto wie czy nie na coś więcej.

[Kosz-ykarz]

w Eurolidze meczu 2 najlepszych drużyn JEKI wyraźnie lepsze od Pragi 88-65 i chyba nikt ich w tym sezonie nie powstrzyma przed zdobyciem mistrzostwa Euroligi

[kristofer]

Gdynia przegrała bardzo ważny mecz w Gironie 68:70, tracąc punkty w ostatniej sekundzie.

Ktoś wie, dlaczego nie grały Papova i Guelich? strona Arki bardzo opóźniona, jeśli chodzi o aktualności.

[przemoe]

Nie mam pojęcia czemu nie grały ale obecność Grymek na ławce sugeruje, że "problem był znany".

Bez dwóch podstawowych zawodniczek, grając podły basket, gdzie babcia Palau pokazała Baśce ile jej jeszcze brakuje przegrywamy po rzucie z dupy w ostatniej sekundzie. Dalej zatem działa zasada że im gorzej gramy tym lepszy wynik. No ale teraz już się raczej z 8 miejsca nie wygrzebiemy i Fiba Cup nam nie grozi. Biorąc pod uwagę że przeszło połowę meczów w Euro graliśmy niepełnym składem to i tak 3 wygrane to cos. Zebraliśmy doświadczenie a teraz pora dać sobie siana i skupić na MP bo jak widać po Pucharze i Gorzów i CCC są co raz bliżej.

[reaktywacja]

Pomimo dramatycznych okoliczności - mecz rozgrywany w trybie awaryjnym w innej hali - i bez dwóch podstawowych zawodniczek Basket powinien zakończyć go zwycięstwem. Niestety, niefrasobliwość, głupie błędy (Slamova, jak zwykle w tym przodowała, choć i Barborce się zdarzały podania w ręce rywalek) i straty w 4 kwarcie spowodowały, że Hiszpanki złapały wiatr w żagle, a naszej ekipie odrobinę koszykarsko zabrakło, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gospodyniom pomógł fałszywy gwizdek w końcówce, gdy czysty blok Allen potraktowali jako faul, z czego poszły osobiste na 68:66 dla Girony. No nic, Euroliga już przegrana - jeśli udałoby się wygrać ze dwa spotkania, to byłaby jakaś nadzieja na miejsce 5-6, ale raczej trzeba się skoncentrować na lidze, bo jak zauważył Przemoe, rywale się wzmocnili (Gorzów) lub zgrali (CCC), a u nas przez kontuzje podstawowych zawodniczek i niepewny status Misiek i Morawiec, które raz grają, innym razem na długi okres czasu wrastają w ławkę nie wykorzystujemy potencjału zespołu. Inna rzecz, że bardzo jestem ciekaw o co chodzi z transferami Winkowskiej i Grymek - niby miały grać i dostawać szanse, a grają w rezerwach i od wielkiego dzwonu wyjdą na ogony. WTF?

[kristofer]

dziś Arka pogrzebała swoje szanse na ćwierćfinał Euroligi po porażce z Sopronem. Znowu bez Guelich i Papovej. One jeszcze w Gdyni zagrają?

[przemoe]

Jak sie naprawią, to zagrają. Miały grać już dziś, widać rehabilitacja nie idzie tak szybko albo polozylismy zwyczajnie krzyżyk na Eurolidze.

[reaktywacja]

Cóż. Wczorajszy mecz gdynianek miał niestety przewidywalny scenariusz. Zespół Sopronu ma naprawdę ciekawy skład i chociaż Dupree to już nie jest ta sama zawodniczka co dwa, trzy lata temu, co najbardziej uwidacznia się w braku szybkości, to jest to stara wyjadaczka, która z dziecinną łatwością dobijała Basket sytuacyjnymi rzutami w drugiej połowie. January robi za dużo wiatru, ale niezniszczalna Fegyverneky, w połączeniu z kanciastą Crvendakić, w miarę sensową Jeleną Brooks oraz mierzącą 208 cm wzrostu i coś tam umiejącą Hatar to całkiem niezła ekipa. Oczywiście rywalki były w zasięgu gdynianek, ale te grały bez podkoszowych (czasami przypominały o sobie Greinacher i Rembiszewska, ale za rzadko). Bez Papovej (była już w składzie, ale nie weszła na parkiet) i Gulich nie mieliśmy odpowiedzi na poukładaną grę węgierek, które spokojnie dały się naszym wyszaleć. Nie było zagrań pod kosz, bo nikogo pod koszem nie mieliśmy, a już gra z Bec Allen na czwórce to prawdziwa desperacja.

Gdynianki niestety nie grały porywająco, a zrywami i efekt był taki, że nie odskoczyły specjalnie w pierwszej połowie, chociaż spokojnie mogłoby być +10. Jak się okazało, nieważne jaka nie byłaby ta przewaga, to i tak na nic, bo od połowy trzeciej kwarty właściwie dziewczyny w ataku kompletnie siadły i nawet solidna gra w obronie niewiele dawała. Na plus - gra Amalii Rembiszewskiej, nawet jeśli w trzeciej kwarcie drżały jej ręce jak pozostałym, to za całokształt należą się duże brawa. Na minus wynik, który musiał być jak był skoro w pierwszej połowie przy życiu trzymały nas trójki, a w drugiej wpadła tylko jedna. Pozostało powalczyć z ASVEL o honor, by nie przegrać całej rundy do zera.